Mówi się, że przez pierwsze trzy wieki swego istnienia Kościół żył w epoce „maryjnej ciszy”. Potrzeba było pierwszych definicji dogmatycznych na Soborach, by dostrzeżono właściwe miejsce Maryi w planach Bożej Opatrzności.
Od samego początku Bóg prowadzi ludzi nie tylko przez swój Kościół na ziemi, ale i przez Matkę Najświętszą w niebie. Co ciekawe, rola Maryi była w jakimś sensie decydująca.
Schemat zjawienia
Oto bowiem Matka Boża objawiała się tak często, iż już w IV wieku zaczęto mówić o schemacie Jej ukazywania się. Wiemy o tym od jednego z pierwszych historyków Kościoła – Hermiasza Sozomena. W swej 9-tomowej „Historii kościelnej”, powstałej między 439 a 450 r., umieścił on niezwykłą wzmiankę o pewnej świątyni w Konstantynopolu. Kościół ten został wybudowany i kierowany przez św. Grzegorza z Nazjanzu (330-390). Sozomen pisze, że wspomniana świątynia słynęła z częstych łask, jakie były tam otrzymywane (…). Boska moc przejawiała się tam wobec osób zarówno czuwających, jak i śpiących, przynosząc ulgę wielu udręczonym przez chorobę oraz inne biedy. Wierzono, że ta moc pochodziła od Dziewicy Maryi, Matki Boga. W taki bowiem sposób Ona zwykła się zjawiać. Sozomen dodaje, iż Maryja nie jest Bogiem – jest „tylko” Matką Boga. Nie jest Bogiem, ale to Boża moc działa za Jej pośrednictwem. To sam Bóg czyni cuda, uzdrawia, nawraca, zmienia życie, wywraca trony, podnosi nędzarzy. Ale swą łaską chce dotykać świat właśnie przez Maryję. Taka jest Jego wola! W ostatnim zdaniu Sozomen mówi o istnieniu schematu maryjnych objawień. Matka Najświętsza w taki (…) sposób (…) zwykła się zjawiać. Mamy tu zatem do czynienia z pewną regułą, która określa formę objawiania się Maryi. Ponadto tekst ten sugeruje, iż przyjścia na ziemię Matki Bożej były rzeczywiście liczne w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Nie ulega wątpliwości, że Sozomen powtarza tu powszechne przekonanie o objawianiu się Maryi.
Chartres i druidzi
Przez długie wieki jednym z najsłynniejszych miejsc manifestacji „boskiej mocy” przynoszonej przez Maryję było francuskie Chartres. Miasto to, leżące w odległości 80 km od Paryża, szczyci się dziś jedną z najpiękniejszych katedr świata. Kilkanaście stuleci wcześniej druidzi, celtyccy kapłani ludu Brytanów i Galów mieli tu miejsce kultu. Upodobali oni sobie tę okolicę, bowiem Chartres uważali za miejsce duchowej mocy. Przy źródle, które uważali za święte, czcili boską energię. Z czasem usypali wokół niego wysoki wał, otoczyli go kamieniami i pokryli płaskim kamiennym dachem. W ten sposób zbudowali sztuczne wzgórze, kryjące w sobie pomieszczenie uważane za niewyczerpane siedlisko nadprzyrodzonych sił. Chartres szybko stało się miejscem dorocznych spotkań druidów z całej ziemi galijskiej. Ale było ono słynne z innego powodu. Legenda głosi, że w pobliżu swego sanktuarium druidzi założyli szkołę. Niebawem stała się ona centrum, z którego rozpowszechniano nową doktrynę. Całkowicie nas ona zdumiewa, bowiem w jej centrum znajdowała się Dziewicza Matka Boga – zwykły człowiek wyniesiony do godności Bożej Rodzicielki! Skąd taka intuicja?