W Piśmie Świętym opisane są przypadki pojawienia się posłańców Bożych we śnie. Jednakże ci, którym nieśli oni słowo Stwórcy, wiedzieli, że nie są to urojenia. Te nocne spotkania nieraz przypominają walkę lub duchowe zmaganie.
Kościół św. Sulpicjusza w Paryżu był jedną z ofiar rewolucji francuskiej. Zbuntowani sankiuloci rewolucjoniści wywodzący się z robotników i rzemieślników) w szale zdemolowali wnętrze tej świątyni. Ołtarze zostały zdruzgotane, a paramenty złupione.
Rewolucja i zniszczenia
Pisarz Louis-Sébastien Mercier opisał w swych pamiętnikach rewolucyjny i bezbożny Paryż:
Bezbożność szybko ogarnęła ten lud, który, uzbroiwszy się w łomy i młoty, kruszył święte wizerunki, przed którymi sześć miesięcy wcześniej padał na kolana. Z łatwością został przekonany, że pożytecznie jest zamienić świątynie w magazyny, pozłacane kielichy mszalne i krzyże przetopić w monety (…), miedziane cherubiny w działa. (…) Widziano na straganach ornaty wiszące obok pantalonów. (…) Widziano szmaragdy, zdobiące monstrancje, teraz błyszczące na palcach przewodniczących komitetów. (…) Na podwórzach palono drewniane figury świętych i krucyfiksy.
Starodawny św. biskup Sulpicjusz został odrzucony przez mieszkańców stolicy Francji, a kościół, w którym wspominano jego imię, zamieniono w racjonalistyczną Świątynię Zwycięstwa. Po tym szaleństwie do tej pory pozostał pewien ślad. Oto nad wejściem do świątyni widnieje mocno już zatarty napis, wyryty ręką rewolucjonisty: Lud Francji uznaje Byt Najwyższy i nieśmiertelność duszy.
Niejedną świątynię noszącą imię biskupa Sulpicjusza spotkał ten los. Opactwo Saint-Denis – nekropolia królów francuskich – także zostało zdewastowane. Ciała królewskie wrzucono do rzeki, a świątynię przemianowano na „Francjadę” – miejsce kultu narodu i państwa francuskiego. Z kolei kościół św. Piotra na wzgórzu Montmartre przemianowano na Świątynię Rozumu. Podobny los spotykał w rewolucyjnej republice ogromną liczbę kościołów. Jakże jednak bezduszne wydaje się zamartwianie losami murów, gdy uświadamiamy sobie, że jeszcze bardziej cierpiał żywy lud najstarszej córy Kościoła i gdy za wiarę śmierć ponosili kapłani i wierni.
Anioły św. Sulpicjusza
Pół wieku później w Kaplicy Aniołów, usytuowanej na prawo od wejścia do kościoła św. Sulpicjusza, pojawiły się nowe malowidła ścienne. Uznawany powszechnie za mistrza malarz Eugene Delacroix przez prawie 14 lat trudził się nad skomponowaniem, a następnie pokryciem farbami ogromnej powierzchni ścian i sklepienia barokowej kaplicy. Michał Anioł zwyciężający Szatana, anioły wyganiające Heliodora ze świątyni oraz walka Jakuba z aniołem – kaplica zasługuje na swe miano także dzięki tym wspaniałym malowidłom. Ostatnie dzieło przedstawia atletycznie zbudowanego mężczyznę walczącego z równie potężnym aniołem. Widać, że jest to walka na śmierć i życie, chociaż groźnie wyglądająca broń spoczywa na ziemi, u stóp postaci toczących pojedynek. Scena walki opisana została w Księdze Rodzaju:
Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: „Puść mnie, bo już wschodzi zorza!”. Jakub odpowiedział: „Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!”. Wtedy [tamten] go zapytał: „Jakie masz imię?”. On zaś rzekł: „Jakub”. Powiedział: „Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś”. Potem Jakub rzekł: „Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię?”. Ale on odpowiedział: „Czemu pytasz mnie o imię?” – i pobłogosławił go na owym miejscu. Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: „Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie”. Słońce już wschodziło, gdy Jakub przechodził przez Penuel, utykając na nogę. Dlatego Izraelici nie jadają po dzień dzisiejszy ścięgna, które jest w stawie biodrowym, gdyż Jakub został porażony w staw biodrowy, w to właśnie ścięgno (32, 25-33).