Jeżeli jest się księżniczką z rodu panującego to możliwości wyboru drogi życia są bardzo ograniczone. Małgorzata była najstarsza z czworga dzieci władców Piemontu i w związku z tym musiała stanowić kartę w rozgrywkach dynastycznych – czyli mówiąc w skrócie musiała wyjść za mąż za kandydata wyznaczonego przez politykę i dobro dynastii.
Jednakże owdowiała Małgorzata zdecydowała się na drogę swego powołania wstępując do Trzeciego Zakonu św. Dominika i dobrowolnie złożyła ślub czystości. Z całą pewnością miał na nią wpływ jeden z najwybitniejszych kaznodziejów owych czasów – św. Wincenty Ferreriusz. W poszukiwaniu odpowiedniego miejsca dla siebie trafiła na popadający w ruinę klasztor w Albie, w którym mieszkało kilka sióstr żyjących bardzo ubogo. W 1426 r. Małgorzata kupiła go, zamieniła w klauzurowy i przyjęła regułę drugiego zakonu dominikańskiego. Jej życie wypełniały modlitwy, kontemplacja i pokuta.
Jak wynika z zachowanych listów, przyczyniła się do rezygnacji z urzędu przez jej kuzyna, Amadeusza VIII Sabaudzkiego, który został wybrany na antypapieża (jako Feliks V) podczas schizmatycznego soboru w Bazylei. Pod jej wpływem Amadeusz ukorzył się przed papieżem ze stolicy Piotrowej, a później został nawet kardynałem i umarł w opinii świętości.
Miewała liczne objawienia Matki Bożej i Pana Jezusa. W jednym z nich Chrystus zapytał ją, jaki rodzaj cierpienia wybiera: znoszenie oszczerstw, choroby czy prześladowań. Wybrała wszystkie trzy i potem pokornie te cierpienia znosiła. Jej niedoszły małżonek, książę Visconti, zarzucał jej popieranie herezji. Małgorzata często i długo chorowała, oskarżano ją też o tyranię w klasztorze.
Małgorzata zmarła w Albie 23 listopada 1464 r. w opinii świętości.