Karol Marks wprowadził istotną zmianę w podejściu do filozofii. Jak pisał: Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat; idzie jednak o to, aby go zmienić. W ten sposób jako jeden z pionierów uczynił z filozofii oręż walki ideologicznej z przeciwnikami partyjno-politycznymi i narzędzie działania polityczno-ekonomicznego. Dzięki instytucjonalnym wpływom marksizmu taki sposób myślenia o filozofii i jej uprawiania ugruntował się w kulturze Zachodu.
Po wyczerpaniu swych możliwości oddziaływania i nieudanych próbach zmiany rzeczywistości według zaleceń tej ideologii globalni inżynierowie społeczni (po 1989 roku w sposób jawny) „przestawili zwrotnicę” i „ideologiczny pociąg” zmienił bieg w stronę liberalizmu. Jednak jego bankructwo gospodarcze w postaci „wielkiego kryzysu”, który wybuchł z początkiem 2008 roku pokazało, że i ta ideologia – roszcząca sobie pretensje do bycia „ideologią dobrobytu” – zbankrutowała podobnie jak socjalizm czy komunizm.
Rewolucja kulturowa
Skupiono uwagę na marksistowskiej tezie, że człowiek wyróżnia się świadomością kolektywną, dzięki czemu powstaje kultura jako stan świadomości zbiorowej. Nie wystarczy zatem przeprowadzić rewolucję społeczno-ekonomiczną poprzez zmianę stosunków własności i organizacji życia politycznego, trzeba jeszcze dokonać rewolucji w świadomości, rewolucji kulturowej, aby proces powstania nowego, zrewolucjonizowanego człowieka został zakończony.
Dzisiaj – z perspektywy historii ostatnich dwóch stuleci – już wiadomo, że wszelkie rewolucje, począwszy już od francuskiej, miały wspólne wątki, motywy i cele, a ich najnowszym przejawem czy kontynuacją jest rewolucja genderowa.
Wydaje się, że gender został przygotowany przez feminizm, którego jest „wyższym stadium”. Feminizm koncentrował się na roli płci ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji kobiet i ich dowartościowania, szczególnie w zakresie społecznym. Nie negował wszakże w swych początkach faktu płciowości człowieka, traktując go jako punkt wyjścia i koncentrując się na relacjach jednej płci w stosunku do drugiej na różnych polach aktywności. Docelowo postulował zmianę niekorzystnych dla płci żeńskiej relacji pod hasłami równouprawnienia, uwolnienia kobiet z „okowów” jakoby męskiej kultury i jej tradycyjnych stereotypów. Miało to zaowocować światem „bardziej przyjaznym” dla kobiet i otworzyć im obszary działalności tradycyjnie „zarezerwowane” dla mężczyzn. Nasuwa się pytanie, co w takim razie z potencjalnym „maskulinizmem” – czyli ewentualnym dowartościowaniem się” mężczyzn przez pełnienie funkcji tradycyjnie zarezerwowanych dla kobiet? Pytanie to, podnoszone czasami w żartach, nie było traktowane poważnie, gdyż to kobiety miały być „prześladowane” czy „upośledzone” w swych aspiracjach przez maskulinistycznie „skrzywioną” kulturę. To ona zatem miała być polem działania i przekształcenia, o dziwo zgodnie z później wyartykułowanym postulatem rewolucji kulturowej.