jtemplate.ru - free extensions for joomla
jtemplate.ru - free extensions for joomla
sklep

„Egzorcysta” bez kucyków

środa, 18 wrzesień 2013 04:07
Dział: Od naczelnego

W związku z informacją o zakazie przynoszenia przez uczniów do konkretnej poznańskiej szkoły gadżetów z logo „Monster High”, „Hello Kitty” czy „Kucyków Pony” pojawiło się odniesienie do „Miesięcznika Egzorcysta”, jakoby czasopismo to pisało o mrocznym obliczu tych bajek. Informację tę można przeczytać m.in. na portalu internetowym Onet.pl.

Jako redaktor „Miesięcznika Egzorcysta” chciałbym oświadczyć, że nikt nie mógł znaleźć w tym czasopiśmie opracowań o „Hello Kitty” czy „Kucykach Pony”, ponieważ takich tam nie ma. Ewentualne skojarzenia ich z „Monster High” mogą być pomyłką uogólnienia, pewnie w dobrej wierze i „z rozpędu”. Szczególnie zainteresowanych tematem „Hello Kitty” mogę odesłać do numeru październikowego, który niebawem się ukaże. Tam kompetentnie poruszony jest ten wątek.

Chciałbym też przypomnieć, że na naszych łamach pisaliśmy o „Monster High” (o. Wit Chlondowski, „Upiory w dziecięcym pokoju”, lipiec 2013), jako wielowątkowym zagrożeniu dla dzieci, m.in.:

„Monster High” raczej nie rozwija zbytnio wątków związanych z [okultystycznymi] praktykami, a „jedynie” wstępnie z nimi zaznajamia, to jednak taka wiedza na pewno niczemu dobremu nie służy. Sprzyja wytworzeniu się w dziecku magicznej mentalności, całkowicie sprzecznej z chrześcijaństwem, w której przesądy, wróżby, magia czy horoskopy są czymś „naturalnym”, znajomym, czymś, co „działa” i można z tego korzystać.

Kolejną wątpliwość musi budzić to, że wiele postaci Monster High ma bardzo wyzywające ubrania, makijaże i agresywny piercing. Jedna z matek dzielących się wrażeniami na ich temat stwierdziła trafnie, że przypominają one raczej seksowne gotyckie wampy niż zabawki dla dzieci. Biorąc pod uwagę, że zarówno lalki, jak i filmy tej serii są przeznaczone dla dziewczynek w wieku 6-12 lat (!), to tak silne rozerotyzowanie bohaterek musi budzić sprzeciw.

Mimo że nie można stawiać tego typu filmów na równi z zagrożeniami, jakimi są choćby gazety w stylu „Witch”, wprost uczące praktyk okultystycznych, to jednak zjawisko Monster High może skierować kiedyś w stronę bezpośrednich zagrożeń duchowych. Tak „atrakcyjne” przedstawienie tego, co mroczne, obrzydliwe, złe i demoniczne, sprawia, że słabnie w dziecku dystans do tego typu spraw. Po dłuższym oglądaniu tego rodzaju bajek będzie ono zdecydowanie bardziej podatne na wszelkie książki czy filmy przedstawiające „ciemną” sferę.



Artur Winiarczyk, red. nacz. „Miesięcznika Egzorcysta”

Zły duch nie zna się na żartach

wtorek, 02 październik 2012 08:40

Wywiad z o. Aleksandrem Posackim SJ - rozmawia Grzegorz Górny

Czy kuszenie ze strony okultyzmu może grozić nam już od najmłodszych lat? Znam przypadki, gdy w niektórych przedszkolach z okazji Dnia Dziecka rozdawano maluchom laleczki Witch z dołączonymi do nich książeczkami. Czy może to być niebezpieczne duchowo, czy też można spoglądać na to z przymrużeniem oka jak na lalkę Baby Jagi na miotle?

Co znaczy słowo „witch”? Po angielsku są to czary. Czary zaś – jak piszą św. Paweł Apostoł i św. Jan Ewangelista – to grzech, z powodu którego można stracić zbawienie.
Tak więc ta laleczka jest figurką czarownicy. Baba Jaga była brzydka i kojarzona ze złem. Nasza sympatia stała po stronie Jasia i Małgosi, a nie Baby Jagi. Tymczasem Witch jest piękna i atrakcyjna. To jest zupełnie inna tradycja. Poza tym pojawia się ona w określonym kontekście – razem z czasopismami „Witch”, do których dołączone są okultystyczne gadżety: talizmany, amulety, wahadełka. To cały sprawnie zorganizowany przemysł lalkarski, który ma swoją komercyjną strategię i od najmłodszych lat oswaja dzieci z atrakcyjnością czarów. Dzieci zaś są szczególnie podatne na tego rodzaju wpływy. Po co je więc narażać? Kto zagwarantuje, że z czasem nie wejdą one w to głębiej?

A co sądzić o coraz częstszym obchodzeniu w polskich przedszkolach i szkołach uroczystości Halloween?

Halloween nie jest świętem chrześcijańskim, lecz wywodzi się z tradycji pogańskiej, z celtyckich uroczystości ku czci boga śmierci Samhaina. Później tradycja ta została zawłaszczona przez satanistów, którzy noc z 31 października na 1 listopada połączyli z czarnymi mszami, orgiami seksualnymi i obrzędami jednoczenia się z demonami. W niektórych sektach satanistycznych było to związane nawet ze składaniem ofiar z ludzi. Założyciel Kościoła Szatana, Anton Szandor LaVey w swej „Biblii Szatana” pisał, że Halloween, obok Nocy Walpurgii, to jedno z dwóch najważniejszych świąt satanistycznych. W tym kontekście symptomatyczne jest, że w powieści „Harry Potter” Halloween, celebrowane jako Noc Duchów, jest jednym z najważniejszych świąt w szkole Hogwart. Można więc powiedzieć, że obchodzenie Halloween w szkołach czy przedszkolach oswaja dzieci z klimatami demonicznymi, tym bardziej że łączy się je w sposób synkretyczny ze Świętem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym. Powoduje to zamieszanie w kwestii naszego stosunku do świata zmarłych. Zamiast wołania do Boga o zbawienie dusz mamy wywoływanie duchów, zamiast modlitwy – zaklęcia, zamiast religii – magię.

 


Całość artykułu w wersji drukowanej miesięcznika "Egzorcysta"

 

 

Nie dyskutuję z demonami

sobota, 01 wrzesień 2012 01:01

Wywiad z ks. prał. Andrzejem Grefkowiczem, egzorcystą archidiecezji warszawskiej 

 

Od kilkunastu lat jest Ksiądz egzorcystą archidiecezji warszawskiej, obecnie koordynatorem księży egzorcystów w Polsce. Co Ksiądz powie o świeckich egzorcystach? Reklamują swoje usługi.

 

Nikt sam nie może się określić jako egzorcysta. W Kościele katolickim posługa egzorcysty jest zastrzeżona dla prezbitera. Na pewno nie świeccy, a wśród kapłanów tylko ci, którzy otrzymają specjalne upoważnienie od swojego biskupa. Nikt się sam nie ogłasza, nikt się sam nie namaszcza. Nawet w modlitwach o  uwolnienie potrzeba potwierdzenia autorytetu Kościoła, że ktoś może tego rodzaju posługę pełnić. Z tym wiąże się fundamentalna postawa: pokora. Jeżeli ktoś sam z siebie uważa, że on może egzorcyzmować, to jest na sto procent pewne, że nie może. W Kościele prawosławnym ta posługa jest bardziej oparta o charyzmatyczny wymiar: mnisi, którzy ją podejmują, są przez Ducha Świętego inspirowani, ale i w takim wypadku potrzeba weryfikacji, czy charyzmat się potwierdza. W kościołach reformowanych też jest  podejmowana posługa uwalniania, ale tam nie ma egzorcystów; jest wspólnota, która podejmuje modlitwę.

Zatem jeśli gdzieś spotykamy świeckiego, który mówi, że on może egzorcyzmować, że jest egzorcystą, że on może „odprowadzić duchy” (typowa w tym kontekście terminologia newage’owska), to na pewno nie jest on egzorcystą i trzeba się liczyć z tym, że to, co on podejmuje, jest kolejnym przejawem działania złego ducha. Miałem kilka przypadków, gdy ktoś przychodzi do mnie z prośbą o pomoc z takim komunikatem: wysłała mnie do księdza świecka egzorcystka, która stwierdziła, że w moim przypadku ona jest za słaba. I rzeczywiście, tej osobie potrzebna była pomoc. Stało się więc konkretne dobro: osoba trafiła we właściwe miejsce, choć poprowadzona przez „świeckiego egzorcystę”. Nie całe ich działanie jest pod wpływem złego ducha, mogą się zdarzyć i pozytywne działania.

 

Opętanie zasadniczo następuje wtedy, gdy jest na to jakaś zgoda człowieka. To zaś zakłada wiarę w realne istnienie bytu, jakim jest Szatan. Jak zatem może dochodzić do opętań osób, które w Szatana nie wierzą i które konsekwentnie nie mogą się mu dobrowolnie oddać?

 

Chciałbym tu rozróżnić dwie sytuacje: tę, w której Szatan chce ukryć swoje oblicze, od tej, w której nie potrzebuje go ukrywać. Ukryć swoje oblicze potrzebuje przed swoimi nieprzyjaciółmi, to jest czytelna strategia. Ukryć swe oblicze chce wobec tych, których tak od razu nie zwabi. Natomiast nie musi ukrywać swojego oblicza wobec tych, którzy są zdecydowanie przeciw Bogu: obrazili się na Boga, nie wierzą w Niego itp. W sposób nieświadomy przechodzą na drugą stronę. Są też tacy, którzy wprost oddają cześć Szatanowi po to, by mieć więcej jego mocy. Co zaś gdy chodzi o niewierzących? Może być tak, że ta niewiara w złego ducha jest konsekwencją zawładnięcia właśnie przez złego ducha, który akurat w ten sposób objawia swoje działanie wobec konkretnego człowieka: odsunąć go jak najdalej od Boga. Więc ten człowiek nie wierzy, deklaruje swoją niewiarę. To już może być objawem działania złego ducha. 

 

 

pełny tekst wywiadu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

A może jednak istnieje

sobota, 01 wrzesień 2012 01:55

o. Carmine pokropił ją wodą święconą...

Natychmiast skrzywiła się, zaciskając oczy. Egzorcysta, wezwawszy wstawiennictwa Michała Archanioła, przeszedł do czytania rytuału. Siostra Janica zaczęła jęczeć i bić głową o ścianę. Z jej wnętrza zaczął wydobywać się niski, gardłowy głos: nie, nie, nie, następnie rozdzierające dosyć! i przeraźliwie nieludzki jęk.  

Rozkazuję ci Szatanie, wrogu ludzkiego zbawienia, uznaj sprawiedliwość i dobroć Boga Ojca (…)!

Wtedy z ofiary wydobył się nieprawdopodobnie głęboki, charkoczący dźwięk, który sprawił, że ks. Gary’emu włosy zjeżyły się na głowie. 

Zamknij się głupku, ty obrzydliwa kupo gówna! Nie masz nade mną właaaaadzy! 

Rozkazuję ci, zwodzicielu człowieka, uznaj Ducha prawdy i łaski (…). Odejdź od tego Bożego stworzenia (…), włoski egzorcysta dalej czytał rytuał. Spierdalaj! – wrzasnął demon. Siostra Janica poderwała się nagle, ale o. Carmine natychmiast ją posadził. Powiedział coś, a ona syknęła i opluła go.

Próbuję się dowiedzieć, jak ma na imię ten demon, powiedział o. Carmine do ks. Gary’ego. Następnie egzorcysta użył wody święconej. Zakonnica wpadła w szał, wijąc się po podłodze. Odejdź w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego! W efekcie przerażający pisk i obrzydliwy, gardłowy głos. Janica syczy coś przez zaciśnięte zęby. Demon właśnie mnie spytał, kim ksiądz jest. Powiedziałem, że ksiądz jest moim uczniem. Gary’emu Thomasowi serce podeszło do gardła. Dlaczego demon się nim zainteresował? Co z tego wyniknie?

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Przewodnik duchowy czy...

czwartek, 01 listopad 2012 19:12
Przewodnik duchowy czy Duch-Przewodnik? Wywiad z Ks. dr. Eugeniuszem Derdziukiem, egzorcystą diecezji zamojsko-lubaczowskiej, rozmawia Artur Winiarczyk.

W Krasnobrodzie jest Ksiądz egzorcystą i kustoszem sanktuarium. Czy także na tych terenach mocno związanych z Kościołem egzorcysta ma dużo pracy?



Pełnię posługę egzorcysty od 2001 r. Na brak pracy nie narzekam. W naszym rejonie jest wiele przypadków dręczeń, związanych z łamaniem pierwszego przykazania: bioenergoterapia, wróżki, gusła, wywoływanie duchów, przekleństwa. Myślę, że np. gusła to jeszcze pozostałość po czasach pogańskich. Bywają w niektórych miejscowościach osoby, o których sąsiedzi mówią, że mają do czynienia ze złem. Lękają się ich. Jak ma się czuć gospodarz, gdy wczesnym rankiem znajduje w bramie wjazdowej palącą się świecę złamaną w tylu miejscach, ile osób mieszka w jego domu?


Czary, miejsca nawiedzone?


Bywałem w domach, gdzie podrzucano zaczarowane przedmioty: jajka, kości, sznurki. W ogródkach wykopywano bochenki chleba. To powodowało – jak twierdzą mieszkańcy – komplikacje w ich życiu, że nic im nie wychodzi, ciągłe kłótnie, choroby. To są maleficja, „czynienie zła”, to odwrotność czynów miłości i błogosławieństw.

 



Pełny tekst  wywiadu w wydaniu papierowym miesięcznika "Egzorcysta"

 

 

Pycha z nieba spycha - wywiad

środa, 02 październik 2013 20:03
Z Arturem Adamczakiem, egzorcystą diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, rozmawia Adam Barnaba.

 

Co współcześnie stanowi największe zagrożenie dla chrześcijanina? 

Trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. W Apokalipsie św. Jana czytamy: _Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty”, i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi (Ap 3, 15-17). Są to mocne słowa, które jednak pokazują, jak wielkim zagrożeniem jest letniość. Ciągle wielu chrześcijan praktykuje religijność pozbawioną żywej wiary w Boga. Chodzą do kościoła, ale Bóg często jest tylko dodatkiem w ich życiu. To wydaje mi się wielkim zagrożeniem. 

 

Czy coś jeszcze? 

Oprócz ignorancji religijnej także brak wiary w Boga i diabła, świadome – czy też nie – wchodzenie w okultyzm, wreszcie rozwiązłość seksualna w szerokim znaczeniu. 

 

 

pełny tekst wywiadu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

Wywiad z Ks. Carlosem Mancuso, egzorcystą archidiecezji La Plata - rozmawia o. Dariusz Pabiś CSsR

 

Jakie były początki Księdza posługi jako egzorcysty?

 

Po raz pierwszy zetknąłem się z osobą opętaną, kiedy byłem jeszcze klerykiem. Widziałem, jak ksiądz przyjął pewną kobietę w średnim wieku, sprawiającą wrażenie roztrzęsionej. Przyprowadziło ją dwóch mężczyzn. Ksiądz poprosił, aby nie przechodzili przez cały kościół, ale by wyszli z nią przez ogród, po czym oni bardzo sprawnie wyprowadzili kobietę ze świątyni. Nigdy wcześniej nie widziałem podobnego przypadku. Ksiądz powiedział do mnie: Biedna kobieta, chyba jest opętana. W całym tym zamieszaniu kapłan zadał jej pytanie: Czy pani jest wierząca?, a ona powtarzała nerwowo głosem, który nie był jej własnym: Co cię to obchodzi? Co cię to obchodzi? To Szatan przemawiał z jej wnętrza. Zarzucał jej także, że zwróciła się do duchownego: Po co rozmawiasz z tym księdzem?! To wszystko wydarzyło się w 1952 albo 1953 roku. Później przez prawie 30 lat nie miałem styczności z tym tematem. Aż do 1984 roku..

 

 

Pełny tekst wywiadu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Za dzieci i kapłanów

sobota, 01 czerwiec 2013 14:46
Gdybym nie był świadkiem wydarzeń, które tu opisuję, z pewnością mnie samemu trudno byłoby uwierzyć, że rzeczywiście miały miejsce. A jednak wszystko, co napisałem, jest prawdą...
 

Pewnego dnia po Mszy św. podeszła do mnie dziewczyna i poprosiła o rozmowę. Powiedziała, że doświadcza dręczenia demonicznego, dawno nie była u spowiedzi, nie może uczestniczyć w Eucharystii oraz szuka kierownika duchowego. Zgodziłem się pójść z nią do egzorcysty. W zakrystii kościoła, w którym posługiwał egzorcysta, czekało kilka osób. Po Mszy św. kapłan ustalił, w jakiej kolejności miały podchodzić do modlitwy. Zastanowiło mnie, że Agnieszkę zostawił na koniec. Gdy nadeszła jej kolej, zaczęliśmy modlić się na różańcu....

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Wywiad z Ks. Jarosławem Międzybrodzkim, egzorcystą archidiecezji katowickiej - rozmawia Artur Winiarczyk

Czy możemy powiedzieć, że przypadek Anneliese Michel to porażka egzorcystów, a zwycięstwo Złego?

…Chyba klęska!

 

Wskutek tego słynnego egzorcyzmu zakazano w Niemczech posługi egzorcystów. Ta sytuacja trwa do dziś…

Dramat w Klingenbergu nałożył się na kryzys Kościoła w Niemczech lat 70. XX w. Jego owoce są widoczne do dzisiaj. Niewielu księży sprawuje sakrament pokuty, zaniechano wielu nabożeństw, szczególnie maryjnych, gwałtownie spadła liczba powołań, kościoły pustoszeją. Zakaz egzorcyzmowania jest skutkiem szerszego problemu. Zniewoleni i opętani w Niemczech – jeśli jeszcze są zdolni szukać ratunku w Bogu – jeżdżą do Włoch lub Polski. Równocześnie oficjalnie zarejestrowanych gabinetów wróżek, szamanów, jasnowidzów jest w Niemczech więcej niż duchownych katolickich i protestanckich!

 

Anneliese zmarła z wycieńczenia, a egzorcyści wraz z rodzicami zostali oskarżeni w słynnym procesie o zaniedbanie.

Jezus też umarł na Krzyżu, a Jego śmierć wydawała się bezsensowna. Apostołowie byli prześladowani i oskarżani o podżeganie do buntu.

 

 

całość wywiadu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

Telefony się do nas urywają

niedziela, 03 luty 2013 17:47
Wywiad z Ks. infułatem Janem Pęziołem - rozmawia Artur Winiarczyk

 

Wielu się dziwi tak gwałtownemu wzrostowi zainteresowania tematem egzorcyzmów w ostatnich latach.

 

Ja mam 55 lat kapłaństwa. Przez pierwszych z górą 30 lat nigdy nie spotkałem się ani z opętaniem, ani ze zniewoleniem. Słyszałem tylko, że takie zjawiska bywają. Natomiast od ostatnich około 20 lat przypadki związane ze zniewoleniami, opętaniami lawinowo narastają.

 

Dlaczego tak się dzieje?

Ludzie żyją tak, jakby Boga nie było. Jeśli człowiek oderwie się od Pana Boga, to diabeł ma do niego wolny dostęp. Poza tym coraz bardziej zaciera się różnice między prawdą a fałszem, by wszystko uczynić szare, czyli relatywizm prawdy [poznawczy] i relatywizm moralny. Za największe dobro uznaje się zasadę „żadnych zasad”. Za tym idzie następny krok: największe draństwo jest wielką cnotą. Prawdziwa cnota zaś jest czymś zacofanym, średniowieczem. To wpływa na ludzi młodych, którzy wtedy otwierają się na zło. Jak człowiek nie boi się grzechu, nie wiedząc, co to za zło, to wtedy diabeł sobie hula.

 

 

pełny tekst wywiadu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta 

 

 

 

Najnowsze artykuły

Szukaj...