jtemplate.ru - free extensions for joomla
jtemplate.ru - free extensions for joomla
sklep

Światło paliło się do rana

sobota, 01 wrzesień 2012 02:00

Od wielu lat jestem kapłanem. Od szesnastu lat sprawuję swą duszpasterską misję we Włoszech, a także kieruję serwisem informacyjnym Vatican Service News, emitowanym we włoskich telewizjach regionalnych. Przez kilka lat, aż do jego śmierci w 2006 roku, byłem w Rzymie sekretarzem bpa Pawła Hnilicy; od niedawna jestem bliskim współpracownikiem, będącego już na emeryturze, byłego prefekta ds. ewangelizacji narodów kard. Ivana Diasa. 

Ta współpraca jest owocem sprawy, która nas połączyła, a związanej z rozpoznaniem pewnego lidera grupy charyzmatycznej; powstały bowiem wątpliwości, czy jego działanie wypływało z Ducha Bożego. Ale o tym może kiedy indziej. Jest to bardzo interesująca historia, jak zły duch może manipulować dużą grupą osób. Kardynał Dias jest również charyzmatykiem. Był przyjacielem bł. Jana Pawła II i bł. Matki Teresy z Kalkuty. W ostatnią sobotę każdego miesiąca uczestniczy we Mszy św. sprawowanej w jednym z rzymskich kościołów oraz w modlitwie uwolnienia, udzielając wiernym błogosławieństwa. Spotkaniom tym przewodniczy jeden z najbardziej znanych na świecie egzorcystów, ks. Gabriele Amorth.

 

 

pełny tekst świadectwa w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Świecznik z Berlina. Świadectwo

czwartek, 01 listopad 2012 19:05

Nigdy za bardzo nie interesowałam się życiem po śmierci. Te sprawy nie zajmowały mnie bardziej niż było to powodowane naturalną refleksją religijną przy okazji liturgii kościelnej we właściwych okresach roku. Oczywiście – nie myślałam nigdy o przestrzeni „za życiem” jako o pustym, ciemnym obszarze nicości. Zawsze przyjmowałam po prostu, że prędzej czy później wydarzenie śmierci otwiera nas na nowe możliwości i nowe życie, które w odpowiednim momencie się dla nas rozpocznie. Chyba nie bardziej i nie mniej niż inni dziwiłam się słowom Jezusa zapewniającego dobrego łotra, że jego życie odrodzi się jeszcze dzisiaj, pewnie tak samo jak wielu innych, dziwiąc się i myśląc we właściwych nam kategoriach „jak” i „gdzie”. Jednak dręczące mnie pytania o „jak” i „gdzie” po przejściu progu śmierci nie były mi obce. Pojawiały się zawsze, ilekroć znalazł się powód do myślenia o życiu przyszłym. Muszę jednak przyznać, że nie myślałam o tym wszystkim nigdy nadmiernie głęboko.

 

 

Całość artykułu w drukowanej wersji miesięcznika Egzorcysta.

 

 

Rana odrzucenia. Świadectwo

wtorek, 02 kwiecień 2013 03:58

Szczególnie uciążliwe były, pojawiające się co jakiś czas, myśli samobójcze i niechęć do życia. Zastanawiające także były moje lęki przed ludźmi oraz „dziwna bezsilność”. Miałam takie poczucie, jakbym od wewnątrz była skrępowana. Tak jak nieraz wiąże się i obezwładnia człowieka sznurami, tak ja miałam wrażenie, że noszę na sobie takie „sznury” w swoim wnętrzu. Wszystko to działało na mnie obezwładniająco, a przejawiało się m.in. w niemożności odezwania się wśród ludzi. Ponadto miałam duży problem z podejmowaniem decyzji i z wypowiadaniem głośno swojego zdania. Często męczyła mnie niepewność i irracjonalne poczucie zagrożenia. Wskutek różnych przykrości, które niosło życie, nie potrafiłam się również zdystansować ani do wydarzeń, ani do reakcji ludzi. Wchłaniałam w siebie wszystko jak gąbka. Gdy nie byłam już w stanie tego udźwignąć, wybuchałam gniewem, agresją, płaczem, którego nie mogłam opanować. To skłoniło mnie do poszukiwania przyczyny moich problemów.

Tata cię nie chciał

W tym czasie „wpadł mi w ręce” jeden z Zeszytów Formacji Duchowej poświęcony uzdrawianiu relacji. Za sugestią autorki – dr Wiesławy Stefan – zapytałam moją mamę o okoliczności moich narodzin i czy urodziła ona wszystkie dzieci. Odpowiedź, jaką usłyszałam, wprost mnie „poraziła”: Wiesz, tata cię nie chciał. Kazał mi ciebie usunąć, załatwił lekarza, pojechał ze mną do niego. W kieszeni miał 1000 zł na „zabieg”. Czekał na mnie za drzwiami gabinetu. Lekarz natomiast tłumaczył mi: „Po co Pani siódme dziecko? Ma Pani już sześcioro, więc potrzeba sześciu ubranek, sześć tornistrów” itd. Mama w tym czasie w duchu się modliła. Osaczona z jednej strony przez lekarza, a z drugiej przez męża czekającego za drzwiami zmagała się z decyzją, co ma zrobić. Ostatecznie powiedziała: Nie, wychowałam sześcioro, wychowam i siódme. Natomiast memu tacie, z lęku przed nim, powiedziała, że według lekarza jest już za późno, że mogłaby umrzeć i dlatego musi mnie urodzić.

Nie byłam ostatnim dzieckiem

Dowiedziałam się także, że nie byłam ostatnim dzieckiem moich rodziców, jak dotąd myślałam. Mama jeszcze raz była w stanie błogosławionym. Niestety, temu dziecku zostało odebrane prawo do tego, aby się urodzić. Tata – według relacji mojej mamy – posługując się szantażem, że odbierze sobie życie, jeśli urodzi poczęte dziecko, doprowadził do tego, że mama dokonała aborcji. Ta okrutna prawda mocno mną wstrząsnęła. Nie mogłam uwierzyć w to, że mój własny ojciec mnie nie chciał i że moi rodzice dokonali zabójstwa nienarodzonego dziecka. „Nie chciał” – te słowa powodowały niewyobrażalny ból. Rozeszły się jak echo po całym moim jestestwie. Nagle usłyszałam w głębi serca: Ale Bóg cię chciał. To mnie wewnętrznie pocieszyło i umocniło. 

 

 

całość artykułu w drukowanej wersji miesięcznika Egzorcysta

 

 

W tym tunelu jest Światło

niedziela, 03 marzec 2013 20:49

Niedawno, podczas cotygodniowego spotkania ze wspólnotą im. bł. Jana Pawła II, którą prowadzę w Rzymie, przyszła do mnie starsza kobieta i poprosiła o modlitwę. Od dłuższego czasu korzystała z posługi znanego na całym świecie egzorcysty, ks. Gabriele’a Amortha.

 

Przeklęta przed narodzeniem 

Zaraz po rozpoczęciu modlitwy wydała z siebie okrzyk o takiej barwie głosu, której człowiek sam z siebie wydać nie może. W tej samej chwili drzwi od zakrystii zatrzasnęły się z wielkim hukiem. Nie przestałem jednak modlić się nad nią, pomimo że demonstrowała ogromną siłę, zmieniał się jej wyraz twarzy, a także oczy. Jak zawsze w takich sytuacjach, bardzo prosiłem o pomoc Matkę Bożą. Po modlitwie kobieta czuła się dużo lepiej, ale powiedziała, że chciałaby przychodzić na nasze modlitewne spotkania, ponieważ – jak to określiła – jest wyjątkowym przypadkiem.

Jej matka przeklęła ją w okresie płodowym. Przez kilka lat korzystała z egzorcyzmów, które odprawiał nad nią ks. Amorth, i została całkowicie uwolniona. Jednak po wielu latach, jak przyznała, zły duch do niej wrócił. Ale nie ujawnia swego imienia. Zdaniem Amortha jest to „duch milczący”. Ksiądz Amorth wysłał ją do mnie, gdyż uczestnictwo w odprawianych modlitwach przynosi jej na jakiś czas dużą ulgę. Zły duch jest obecny, lecz jej nie dręczy. Dlaczego tak się dzieje? Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Jezus uwalniał od złego ducha albo kazał mu milczeć. Wydaje się, że dla niektórych modlitwa wspólnotowa przed Najświętszym Sakramentem, połączona z modlitwą o uwolnienie, jest jak Chrystusowe słowo: „milcz!”. Człowiek nie zostaje uwolniony całkowicie, ale dzięki modlitwie lżej mu dźwigać krzyż, jakim jest noszenie w sobie demona.

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Opętanie Anneliese Michel

sobota, 01 czerwiec 2013 14:42
Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem (Flp 2, 12) – ten cytat znajduje się w liście, który Anneliese Michel napisała w ostatnim dniu życia. Jej historia jest niezwykle poruszająca, a przy tym tak naprawdę ostatecznie do końca jeszcze niewyjaśniona. Choć wiemy już dość dużo, to jednak możemy mieć pewne problemy ze zrozumieniem tego, co się stało – napotykamy bowiem szereg pytań i wątpliwości.

 

Czy naprawdę więziła w sobie sześć demonów, żeby pokazać innym, że zło jest prawdziwie osobowe? Czy rzeczywiście mamy do czynienia ze Świętą, która dobrowolnie przyjęła na siebie brzemię niewyobrażalnego cierpienia? Jak wytłumaczyć to, że egzorcyzmy podejmowane przez szereg lat nie okazały się ostatecznie skuteczne? Dlaczego w obronie egzorcystów nie stanął żaden z niemieckich hierarchów, a śmierć dziewczyny stała się podstawą zaniechania udzielania pozwoleń na odprawianie egzorcyzmów na terenie Niemiec? Czy nie jest to porażka Kościoła i egzorcystów, którym nie udało się wypędzić złego ducha? Czy nie jest to znakiem słabości mocy Chrystusa wobec mocy Złego? Śmierć Anneliese stała się sposobnością do formułowania wielu skrajnych wypowiedzi, jakoby winna tej tragedii była nauka Kościoła o Szatanie i opętaniu oraz do czego może prowadzić wiara w istnienie Szatana....

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Za dzieci i kapłanów

sobota, 01 czerwiec 2013 14:46
Gdybym nie był świadkiem wydarzeń, które tu opisuję, z pewnością mnie samemu trudno byłoby uwierzyć, że rzeczywiście miały miejsce. A jednak wszystko, co napisałem, jest prawdą...
 

Pewnego dnia po Mszy św. podeszła do mnie dziewczyna i poprosiła o rozmowę. Powiedziała, że doświadcza dręczenia demonicznego, dawno nie była u spowiedzi, nie może uczestniczyć w Eucharystii oraz szuka kierownika duchowego. Zgodziłem się pójść z nią do egzorcysty. W zakrystii kościoła, w którym posługiwał egzorcysta, czekało kilka osób. Po Mszy św. kapłan ustalił, w jakiej kolejności miały podchodzić do modlitwy. Zastanowiło mnie, że Agnieszkę zostawił na koniec. Gdy nadeszła jej kolej, zaczęliśmy modlić się na różańcu....

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Wywiad z Ks. Jarosławem Międzybrodzkim, egzorcystą archidiecezji katowickiej - rozmawia Artur Winiarczyk

Czy możemy powiedzieć, że przypadek Anneliese Michel to porażka egzorcystów, a zwycięstwo Złego?

…Chyba klęska!

 

Wskutek tego słynnego egzorcyzmu zakazano w Niemczech posługi egzorcystów. Ta sytuacja trwa do dziś…

Dramat w Klingenbergu nałożył się na kryzys Kościoła w Niemczech lat 70. XX w. Jego owoce są widoczne do dzisiaj. Niewielu księży sprawuje sakrament pokuty, zaniechano wielu nabożeństw, szczególnie maryjnych, gwałtownie spadła liczba powołań, kościoły pustoszeją. Zakaz egzorcyzmowania jest skutkiem szerszego problemu. Zniewoleni i opętani w Niemczech – jeśli jeszcze są zdolni szukać ratunku w Bogu – jeżdżą do Włoch lub Polski. Równocześnie oficjalnie zarejestrowanych gabinetów wróżek, szamanów, jasnowidzów jest w Niemczech więcej niż duchownych katolickich i protestanckich!

 

Anneliese zmarła z wycieńczenia, a egzorcyści wraz z rodzicami zostali oskarżeni w słynnym procesie o zaniedbanie.

Jezus też umarł na Krzyżu, a Jego śmierć wydawała się bezsensowna. Apostołowie byli prześladowani i oskarżani o podżeganie do buntu.

 

 

całość wywiadu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

Napiszę o tobie...

sobota, 05 styczeń 2013 19:53
Całemu światu opowiem o tobie. Wykrzyczę twoje plany. Cały świat pozna wszystkie twoje tajemnice. Nieważne, że odkryję swoje sekrety, niech się śmieją ze mnie. Część z nich zrozumie, bo to samo przeżywa. Napiszę o tobie. Bóg już od jakiegoś czasu sugeruje mi, bym dawała świadectwo o tym, co przeszłam. Ksiądz mi powtarza,że przyjdzie taki czas.Może właśnie nadszedł.

 

Bogu dziękuję, że pozwolił mi zejść na samo „dno piekła”, bym się w końcu opamiętała i chwyciła Go za rękę. W całej tej tragicznej dla mnie przeszłości zawsze i wszędzie był Jezus, cichy i pokorny. To dzięki Jego obecności nie zeszłam na drogę nierządu i przestępstwa, nie targnęłam się na swoje życie ani na żadne inne, choć wielokrotnie demon mnie do tego namawiał i byłam od tego o krok. Byłam kiedyś z przyjaciółmi na kawie u pewnego księdza z mojej parafii. Rozmawialiśmy o przykazaniach.  Kolega zapytał o grzech cudzołóstwa. Siedziałam na fotelu, naprzeciwko ksiądz, obok na tapczanie inni. Nagle poczułam, jakby ktoś odebrał mi władzę w nogach. Jakby niewidzialna siła sparaliżowała moje ciało. 

Widzisz go – usłyszałam głos demona – jak patrzy? Mówi o rzeczach, na których się kompletnie nie zna. Serce mi waliło, pot spływał po czole, nie mogłam wydusić słowa. Nie słyszałam nic, prócz mrocznego głosu obok mnie. Zapadła ciemność. Zostałam w niej tylko z księdzem, siedzącym naprzeciw mnie, ale będącym jakby nie w moim świecie. Gdzie są wszyscy?, zapytałam. – Nikogo tu nie ma, odpowiedział demon. – Tylko ja, ty i on. Chcę tylko jednego. – Czego? – Zabij go!

 

 

pełny tekst świadectwa w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

Pakt o nieagresji

sobota, 05 styczeń 2013 00:00
Obecnie wśród młodych wzrasta liczba dotkniętych działaniem Złego, gdyż z ciekawości poszukiwali nieznanych, ciemnych sił lub też świadomie wybrali drogę współpracy z mocami ciemności. Dla zysku, znalezienia pracy, kariery...

 

Podczas mojego niedawnego pobytu w Polsce dowiedziałem się, że w przyszłym roku w programie szkół średnich w ramach zajęć z przyrody będzie możliwość zapoznania się z różdżkarstwem, wróżbiarstwem i działaniami bioenergii. Przeraziło mnie to, ponieważ jest to otwarta droga do wejścia w głębię tajemnicy mocy ciemności...

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

Moda na cyrografy

niedziela, 01 wrzesień 2013 04:16

Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że 99% procent osób podpisujących cyrografy cierpi w konsekwencji na opętanie. O wiele trudniej jest oszacować, jaki procent opętanych decyduje się poprosić  księdza egzorcystę swojej diecezji o egzorcyzm i uwolnienie.

 

Dzisiaj zjawisko opętania można śmiało określić kategorią epidemii. Do opętania prowadzą różne grzechy. Najpoważniejszym jest ten przeciw pierwszemu przykazaniu Bożemu: Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną…

 

 

całość artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Najnowsze artykuły

Szukaj...