W przeciwieństwie do leków syntetycznych rośliny lecznicze towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Niestety, w ostatnim czasie naukowe fakty dotyczące stosowania ziół i preparatów ziołowych coraz częściej ustępują pola szamaństwu, magii uzdrawiania, a także astrologii.
Pojęcia „ziołolecznictwo” i „fitoterapia” najczęściej stosowane są wymiennie. A jednak nie są tożsame. Nazwa „fitoterapia” wywodzi się od greckich słów phyton (roślina) oraz therapeuo (pielęgnuję, leczę) i dosłownie oznacza „leczenie roślinami”. Termin ten wprowadzono, by odróżnić tę formę leczenia od chemioterapii, czyli leczenia za pomocą sztucznie wytworzonych leków (w tym antybiotyków). Obecnie fitoterapia jest kierunkiem naukowym, zajmującym się nie tylko leczeniem za pomocą preparatów ziołowych, ale także badaniem roślin pod kątem ich przydatności w leczeniu. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku leków chemicznych, badania takie przeprowadzane są za pomocą nowoczesnego, specjalistycznego sprzętu, a ich wyniki publikuje się w branżowych czasopismach na całym świecie. To właśnie w ramach powyższych badań wykazano, że działanie przeciwdepresyjne wykazują jedynie nalewki z dziurawca, a roztwory wodne (herbaty czy też napary) nie mają takiego zastosowania. Rozpowszechniona w naszym kraju nazwa „ziołolecznictwo” odnosi się natomiast wyłącznie do leczenia za pomocą ziół i preparatów ziołowych i, jak łatwo zauważyć, jest jedynie działem fitoterapii. J.W. Pajor w „Pierwszym polskim słowniku ziołolecznictwa” podkreśla wyraźnie, że nie ma uzasadnienia stawianie znaku równości między tymi dwoma pojęciami. Należy tu jednak pamiętać, że mowa potoczna rządzi się swoimi prawami. Nie można też wymagać od wszystkich tak gruntownej znajomości obydwu pojęć.
Nie zaszkodzą?
Dzięki wspomnianym badaniom z roku na rok przybywa szczegółowych informacji o kolejnych roślinach. Surowce zielarskie, kupowane w aptekach i sklepach zielarskich, w znacznej części są zgodne z wytycznymi „Farmakopei Polskiej” (urzędowy spis leków i substancji leczniczych). Dzięki temu stosowanie preparatów ziołowych zgodnie z zaleceniami jest relatywnie bezpieczne, co powoduje, że ziołolecznictwo może być z powodzeniem stosowane przez dłuższy czas, szczególnie w stanach przewlekłych. Dostępne preparaty ziołowe znajdują zastosowanie w schorzeniach układów: krążenia, moczowego, oddechowego, nerwowego, pokarmowego. Preparaty roślinne stosuje się także w problemach skórnych, chorobach reumatycznych, przekwitaniu oraz rekonwalescencji czy wzmacnianiu odporności. Wielką ich zaletą jest możliwość włączenia do procesu leczenia jako preparatów wspomagających, nawet w przypadku tak poważnych schorzeń jak nowotwory. Niektóre preparaty ziołowe zawierają substancje aktywne, silnie działające. Przykładem jest dający efekt przeczyszczenia liść senesu, który nadużywany prowadzi do przekrwienia jelit, stanów zapalnych, a nawet nowotworów. Jest to przykład, że ziół nie można stosować zawsze i w każdym przypadku. Popularna maksyma: Nawet jak nie pomoże, to nie zaszkodzi, mija się z prawdą. Preparaty ziołowe także mają przeciwwskazania, o czym często się zapomina. Dla przykładu, w ciąży nie należy stosować aloesu oraz glistnika, przed operacją zrezygnujmy z preparatów rozrzedzających krew (miłorząb japoński), a popularna pokrzywa nie powinna być pita w nadmiarze przez osoby biorące leki przeciwcukrzycowe.