Rekolekcje z o. Mihovilem
Nowy numer! zamów teraz 6059
czwartek, 27 listopad 2014 11:33

Czy „spoczynek w Duchu” jest zawsze od Boga?

Napisał
Czy „spoczynek w Duchu” jest zawsze od Boga?

We wrześniu uczestniczyłem po raz pierwszy we Mszy Świętej z modlitwą o uzdrowienie, prowadzonej przez księdza charyzmatyka. Modlitwa „podobała mi się” aż do momentu, gdy niektórzy zaczęli padać na ziemię lub wpadać z wielkim hukiem między ławki kościoła. Mieszało się to z okrzykami ludzi opętanych. Jestem zdegustowany tamtym doświadczeniem. Znajomi tłumaczyli mi, że te upadki były spowodowane przez Ducha Świętego. Mam duże wątpliwości co do tego, czy Duch Święty może robić tyle zamieszania.

Moją odpowiedź chciałbym – dla przejrzystości – podzielić na dwie części. Najpierw wyjaśnię, czym jest spoczynek w Duchu Świętym, a następnie postaram się ukazać zasady, których powinni przestrzegać charyzmatycy, by dar ten nie gorszył. To, co Pan widział, nazywane jest „spoczynkiem w Duchu Świętym” albo „zaśnięciem w Duchu”. Istnieje też kilka innych określeń tego fenomenu, ale w Polsce przyjęło się to pierwsze. Zjawisko to jest ewidentnym znakiem działania Ducha Świętego, chociaż zdarza się (jakkolwiek niezwykle rzadko), że również zły duch może wywołać symulację „spoczynku” u osoby opętanej, by nie została uwolniona podczas egzorcyzmu. Warto też nadmienić, iż podczas dużych zgromadzeń modlitewnych zdarzają się też upadki wywołane przez samych ludzi, ale to nie zaprzecza prawdziwości całego fenomenu „spoczynku”, dość gruntownie dziś zbadanemu.

Czym więc jest spoczynek w Duchu Świętym i jak się przejawia? Najczęściej występuje w czasie nabożeństw z modlitwą uwielbienia, modlitwą wstawienniczą, przebłagalną i modlitwą o uzdrowienie, gdy wyraźnie wzywany jest Duch Święty. W czasie rekolekcji charyzmatycznych ważny moment stanowi modlitwa o „wylanie Ducha Świętego”, gdyż również tej modlitwie towarzyszy fenomen spoczynków w Duchu Świętym. Najczęściej spoczynku doświadczają osoby podczas gestu włożenia rąk, który w grupach charyzmatycznych jest praktykowany jako gest modlitewny. Spoczynku doznają również ludzie podczas wzniosłej modlitwy, błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem, po przyjęciu Pana w Komunii Świętej.

Na zewnątrz wygląda to jak omdlenie, lecz w tym przypadku ani w organizmie, ani w świadomości nie zachodzą procesy, które są obecne u mdlejących. Osoba otrzymująca łaskę „spoczynku” nie traci świadomości ani nie zmienia się jej tętno. Ludzie w tym stanie doznają odprężenia na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym. Oczywiście, gdy Duch Święty ogarnia człowieka swoją mocą, powoduje wewnętrzne uspokojenie i rozprężenie mięśni, efektem czego jest upadek. W czasie spoczynku ludzie doświadczają jakby dalszego wylewania i działania Ducha Świętego, doznają uzdrowienia wewnętrznego oraz wielkiej czułości Pana Boga. Niektórzy opisują ten stan jako czułe, pełne miłości i ciepła objęcie. Pomimo iż nie widzą osoby, mają wrażenie, że są wtuleni w ramiona najczulszej matki lub ojca. To doświadczenie jest traktowane jako przedsmak nieba, gdyż stanowi bezpośrednie doznanie dotknięcia Boga. Występuje w nim odczucie jedności z Bogiem i ludźmi. Po wyjściu ze „snu duchowego” ludzie na długo zachowują wewnętrzną radość i pokój, otrzymują zdolność do przebaczenia oraz pogodzenia się z innymi. Nietrudno więc zrozumieć, że ci, którzy choć raz doznali tego stanu, pragną, by Duch Święty ponownie okazał im swoją moc.

Pana list wprowadził mnie – oględnie mówiąc – w zadumę. Duch Święty jest hojny i coraz większej liczbie ludzi udziela znaków swej obecności i mocy oraz tego, że przychodzi! To wszystko dla umocnienia naszej wiary i wzmocnienia Kościoła! Nie mamy więc innego wyjścia, jak tylko przyjmować Ducha i Jego dary z wdzięcznością. I tu, niestety, jako ludzie mamy problem, gdyż ciągle mało znamy zarówno samego Ducha Świętego, jak i sposoby Jego przychodzenia. Analizując Pana negatywne doświadczenie, doszedłem do wniosku, że organizatorzy spotkań z modlitwą o uzdrowienie, gdzie występują te nadzwyczajne znaki Bożej mocy, powinni za każdym razem robić wprowadzenie dla osób, które znalazły się tam po raz pierwszy. A może powinno się nawet wręczyć każdemu nowemu uczestnikowi kartkę formatu A4 z objaśnieniami? Uczestnicy powinni się też dowiedzieć, iż Duch Święty działa rozmaicie, ale najczęściej w sposób cichy i ukryty. W przeciwnym razie niektórzy po spotkaniu mogliby wyjeżdżać z błędnym przekonaniem, że są gorsi i bardziej grzeszni, bo Duch Święty nie przyszedł do nich w sposób dostrzegalny. Ci, którzy mieli doświadczenie Bożej mocy, powinni być pokorni, gdyż to jest początek i zachęta Ducha Świętego do większego zaufania Bogu oraz większej miłości do Niego i do ludzi.

Święty Paweł dostrzegał wśród Koryntian to, że nie używali Bożych darów we właściwy sposób, bowiem ich posiadanie wbiło ich w pychę. Napisał niezwykle głęboki hymn o miłości (1 Kor 13), w którym przypomina, że jeśli zabraknie miłości, to dary, które otrzymujemy od Ducha Świętego, nie przyniosą zbawczych owoców. To jednak nie zmienia faktu, iż Apostoł zachęcał do właściwego używania Bożych darów, a nie do ich odrzucania. Również dzisiaj duchownym i świeckim potrzeba pokory umysłu, by pochodzenia darów Ducha Świętego nie przypisywać diabłu.

Ostatnio zmieniany środa, 24 maj 2017 02:46
Tweet
ks. dr hab. Krzysztof Guzowski

prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. 

8 komentarzy

  • Link do komentarza Michał wtorek, 25 lipiec 2017 03:08 napisane przez Michał

    Ja ostatnio poszedłem spać krótko po północy kiedy spałem moja narzeczona o 2 w nocy się obudziła i się mogła spać. Włączyła sobie modlitwe o uzdrowienie Piotra Glasa i słuchała cichutko. Po paru minutach przez sen zacząłem się śmiać że aż się łóżko trzęsło. Pamiętam że śmiałem się ale nie chciałem się budzić, jakby na jawie patrzyłem na coś co się ruszało i było mi tak wesoło. Dziewczyna mówiła że miałem uśmiech od ucha do ucha i nie widziała czy mnie budzić bo łóżkiem trząsłem. Po paru minutach przestałem i spałem dalej. Pierwszy raz coś takiego miałem. Czułem się błogo, pozytywnie bardzo. Ciekawe co to było.

    Raportuj
  • Link do komentarza Zbychus poniedziałek, 12 czerwiec 2017 18:13 napisane przez Zbychus

    A do mnie Duch Swiety przyszedl po cichu, ukradkiem i niespodziewanie w Wielka Sobote. Bylem po spowiedzi, krotkiej i beznadziejnej jak zwykle od ostatnich 20 lat, ale wyznalem jak co pol roku (od swieta) swoje wstydliwe przywiazanie do nalogu. W czasie modlitwy powiedzialem tylko "Panie, chce isc Twoja sciezka, a nie moja. Prowadz mnie, bo moja droga nigdzie mnie nie zaprowadzila". Nie bylo zadnego jasnego groma, nie bylo snu, swiatla, uniesienia, tylko pozniej w godzinach wieczornych poczulem w sobie jakas taka dziwna ulge. Czulem, ze ide nie swoja sciezka. We wtorek po Wielkanocny przeszedlem osobisty czysciec. Jechalem samochodem 1000 km i plakalem cala droge. Tak przez kolejne dni. Jakby jakis ciezar spadl mi z serca. Sklamalbym gdybym powiedzial, ze wyleczylem sie z nalogu od razu, troche to trwalo, ale po malu, po malu odzyskiwalem siebie. Wciaz musze byc czujny, bo przebieglosc tego, kto chce naszej zguby jest iscie diabelska. Wiem tylko, ze w razie klopotow trzeba zaufac temu, ktory wie jak Ci pomoc

    Raportuj
  • Link do komentarza xMarcos czwartek, 16 marzec 2017 17:46 napisane przez xMarcos

    Kochani, witajcie. Jestem księdzem misjonarzem w Kolumbii. Tutaj wierni kochają Odnowę w Duchu Świętym, tzw. Renovación carismatica. Wczoraj na mojej parafii byłem świadkiem upadku jednej z uczestniczek podczas modlitwy o uwolnienie. Mężczyzna, który przewodniczył modlitwie uwielbienia "dopadł" do niej krzycząc coś tam, nawet nie rozumiałem co. A kobieta wyginała się na wszystkie strony. Stałem przerażony, już miałem zainterweniować bo nie miała kontroli nad ruchami. Po chwili się uspokoiła. Efekt takiej modlitwy? Po wszystkim spytała mnie przerażona czy jest opętana? Czy ma złego Ducha? Dramat - jednym słowem. Więc moje stanowisko jest takie: takich rzeczy nie wolno robić. Tu musi wkroczyć ksiądz i zapewne to zrobię. Uważam, że nastąpiło bardzo mocne przeżycie duchowe, uniesienie religijne albo eskalacja bolesnych przeżyć. Więc osoba w pewnym momencie "eksploduje", traci kontrolę. I tak się stało w przypadku tej kobiety. To było silne przeżycie emocjonalne i myślę, że ten facet też nie miał kontroli nad tym co się dzieje. A jeśli rzeczywiście nastąpił duchowy kontakt ze Złem, który się manifestował przez tę kobietę, mężczyzna NIE MIAŁ PRAWA walczyć o jej uwolnienie dokonując, nazwijmy to, egzorcyzmu. Dlaczego nie miał prawa? Bo nie ma mandatu Kościoła, nie jest księdzem. Co innego jest modlić się o uwolnienie od zła, a co innego położyć ręce i krzyczeć na osobę uwalniając ją od zła.
    Zdarzyło mi się już 2 razy spotkać osoby dręczone prze Złego. W jednym z przypadków rodzina załatwiła sprawę przez modlitwę. Modlili się dużo w domu z rodziną o uwolnienie. Ja tylko (albo aż) wyspowiadałem tę osobę choć miałem spore trudności przez manifestacje Złego. Modlitwa o uwolnienie od wpływu Złego Ducha ma ogromną moc. Kapłan dokonuje dzieła służąc mocą kapłaństwa (przecież nie ja uwalniam od Złego tylko Bóg ;).
    Dlatego uważam za konieczną formację na temat działania Ducha Świętego, i wogóle laski Bożej, Szczególnie na katechezach i w Seminariach. Zaśnięcie w Duchu Świętym, czy spoczynek w Panu (padają różne nazwy) jest czymś pięknym. Wierzę w to całym sercem i chciałbym kiedyś tego doświadczyć. Jest to natomiast całkiem inna rzeczywistość od tej, którą przedstawiłem w opisie powyżej. Kiedy ktoś upada w czasie modlitwy należy zawsze zachować zimną krew, modlić się neustannie, dziękować za Dary Ducha Świętego, który rzeczywiście tak działa. Nie wolno dopadać do osoby i wmawiać jej nie wiadomo co. Ani na swój sposób dokonywać uwolnienia. Bo można niechcący dołożyć komuś krzywd... Pozdrawiam serdecznie

    Raportuj
  • Link do komentarza Gracjan niedziela, 12 marzec 2017 19:38 napisane przez Gracjan

    Wczoraj byłem na Mszy o uzdrowienie, na której ksiądz ksiądz powiedział o spoczynku w Duchu Świętym, że "takie obalanki nie pochodzą od Boga tylko od ludzi". Bardzo zszokowała mnie taka wypowiedź księdza.

    Raportuj
  • Link do komentarza anna. niedziela, 13 listopad 2016 21:46 napisane przez anna.

    Witam !
    10 Lat temu bylam na zyciowym zakrecie . W nocy miałam sen-dziwny,inny niz wszystkie.
    Uslyszalam odpowiedz na mój problem,mialam odczucie szczęścia,blogosci i milosci ,jakby ktoś mnie przytulil i powiedział-nie martw się wszystko będzie dobrze..To było zupełnie cos' pięknego..
    Potrzebowalam kilku lat z'eby zrozumiec' ze to był Duch S'wiety i już nie wierze w szczes'cie i przypadek tylko w Pana Boga który jest-jak to mowia -Bogiem z'ywym.
    Mam wrazenie jakby moje serce było glodne podczas modlitwy lub czytania publikacji o tematyce religijnej glod malal i pojawia się szczęście i milosc w spojrzeniu na drugiego człowieka...

    Raportuj
  • Link do komentarza Tomasz czwartek, 10 listopad 2016 14:56 napisane przez Tomasz

    Witam ja u ojca daniela w siedlcach mialem na modlitwie do ducha swietego ukucia wewnatrz dłoni dokladnie czulem dotyk na mych przedramionach i dotyk na mojej głowie,oczy bardzo sie zaczely zamykac i probowalem je otwierac bojac sie ze upadne i zabierze mnie karetka.Pierwszy raz w zyciu doswiadczylem tego spotkania.W 2015 r mialem sen ze swiatlosc za oknem mnie wola i mowi chodz do mnie i nie boj sie mnie ale nie rozumiałem tego.Moje zycie sie zmienilo staram sie modlic kazdego dnia na rozancu i odmawiac inne modlitwy,zona mowi ze ma mnie dosyc bo ciagle tylko ten kościół.Uwierzylem w Boga prawdziwie i bardzo chce trwac na modlitwie.

    Raportuj
  • Link do komentarza ela wtorek, 18 październik 2016 20:37 napisane przez ela

    byłam na takim spotkaniu i miałam lekki spoczynek w duchu swiętym, niesamowite, miałam spoczynek placzu, wierzę z całego serca w takie rzeczy...

    Raportuj
  • Link do komentarza Jerry wtorek, 17 listopad 2015 10:54 napisane przez Jerry

    Zachęcam do zaznaczenia informacją słowną, że pierwszy fragment artykułu, napisany kursywą jest fragmentem listu, a dalsza część artykułu odpowiedzią. Wydaje mi się, że wtedy artykuł będzie bardziej czytelny od początku, oraz łatwiej dostępny dla każdego czytelnika. Treść artykułu jest bardzo ważna dziś. Bardzo dziękuję za tą wypowiedź autora. Pozdrawiam :)

    Raportuj

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.


Nasze książki

Nowość!

Wszystkie numery

W naszej księgarni

  • thumbWierzysz w potęgę podświadomości i niezwykłe zdolności swojego umysłu?
  • thumbOpowieść o abp. Marku Jędraszewskim
  • thumbWierzysz w potęgę podświadomości i niezwykłe zdolności swojego umysłu? WYSYŁKA PO 20 SIERPNIA
  • thumbBogato ilustrowana książka poświęcona postaci ks. Dolindo Routolo.
  • thumbWiększości z nas Łucja z Narnii przywodzi na myśl sympatyczną małą dziewczynkę o wielkiej odwadze i czystym sercu. Tak odmalował ją na stronicach swojej najbardziej znanej serii C. S. Lewis. Okazuje się, że miała ona błogosławioną imienniczkę. 
  • thumbAlbum prezentuje wydarzenia związane z objawieniami Matki Bożej w Guadelupe. Krótkie, przystępnie napisane teksty opowiadają o spotkaniach i o misji, jaką Maryja powierzyła pewnemu meksykańskiemu wieśniakowi w XVI w. Objawieniom towarzyszyły cuda, ale niezwykły był też kontekst wydarzeń – to, jak mocno wpisywały się one w wierzenia i przepowiednie znane Indianom od stuleci.
  • thumbW Roku Jubileuszowym związanym z 300-leciem Koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej uwaga wielu zwraca się ku miejscu, które jest ważne dla Polaków nie tylko z powodów religijnych, ale także historycznych.
  • thumbKsiążka  jest poświęcona najstarszym objawieniom maryjnym  uznanym przez Kościół, jakimi są objawienia Matki Bożej z Guadalupe oraz sanktuarium w Meksyku, do którego pielgrzymuje 12 milionów osób rocznie.
  • thumbLa Salette - Sanktuarium Matki Bożej Płaczącej
  • thumbReiki

Piszą dla nas

Objawienia Maryi przeciw mocy Szatana

Już 32 pozycje


Powered by JS Network Solutions