Coraz bardziej popularna staje się modlitwa różańcowa w postaci Nowenny Pompejańskiej. Polega ona na odmawianiu codziennie całego Różańca (tradycyjnie trzech lub czterech części) przez 54 dni. Pierwsza jej część (27 dni) ma charakter błagalny, druga – dziękczynny. Nowenna zdobyła sobie przydomek „modlitwy nie do odparcia”. Ma to oddawać jej wprost niebywałą skuteczność, co potwierdzają liczne świadectwa. Modlitwa ta nie jest łatwa, bo wymaga wielkiej dyscypliny i konsekwencji. Jednak, jak potwierdzają liczne osoby, wciąga – do tego stopnia, że staje się stałą, codzienną i ochoczo wykonywaną czynnością.
Nasze modlitwy na ogół są modlitwami błagalnymi. Zawsze Boga o coś prosimy, dziękować często zapominamy. Podobnie też pojmujemy skuteczność modlitwy – ograniczamy ją do „efektów” uproszenia Boga o coś. Jednak skuteczność modlitwy to dużo więcej niż „pozytywny” wynik naszej prośby. Skuteczność rozumiana jako uproszenie nie jest celem samym w sobie, jest raczej jednym z elementów prawdziwego modlitewnego życia. Modlitwa w swej istocie ma przybliżać ku Bogu i prowadzić do życia w Jego obecności. Wtedy można prosić o wszystko, oby godziwe. Brat syna marnotrawnego byłby dobrym przykładem tej sytuacji. Przebywa w domu swego ojca jako współwłaściciel i dziedzic ojcowskich dóbr – i to właśnie jest istotą i celem. Oczywiście, nie ma żadnego problemu, by czasem urządzić sobie imprezę z przyjaciółmi, rzecz jasna w granicach rozsądku.
Bóg nigdy nie odsyła z niczym, ponieważ będąc Miłością, chce ciągle dawać ludziom to, co dla nich najlepsze. Jeśli czasem jakaś konkretna prośba się nie ziści, to jeszcze nie wynika z tego, że nie zostaliśmy wysłuchani. Może wtedy Bóg daje nam coś o wiele lepszego i korzystniejszego, czego w tym momencie nie rozumiemy? Bóg zawsze daje więcej niż człowiek prosi.
Artur Winiarczyk, Redaktor Naczelny
Jedną z największych barier, która odgradza nas od działania zła, daje pewność oczyszczenia i ochrony duchowej, jest prawdziwa miłość oparta na fundamencie pokory. Modlitwa różańcowa stanowi wielką siłę przeciwko Szatanowi. Niektórzy ludzie doświadczają czasem znaków jego nienawiści do Różańca. Sama modlitwa różańcowa jest przecież pozdrowieniem Matki Najświętszej, jest jakby wołaniem Jej dziecka.
Gdy dziecko tak woła, to Matka przychodzi. Gdy przywołuje Ją często, Ona wciąż jest obok, bo ta więź jest bliska. A kiedy Ona, Matka Najświętsza jest obok, to Szatan się boi, lęka i prosi o litość.
Opętana na stadionie
W drugiej połowie sierpnia tego roku doświadczyłem takiego właśnie działania, kiedy przywiozłem obraz niegowickiej Matki Bożej Wniebowziętej – która pielgrzymuje w tym wizerunku po całej Europie – do parafii w Pieszycach na Dolnym Śląsku. Msza św. była odprawiana na boisku, gdzie ustawiono ołtarz polowy. Przez cały czas sprawowania Eucharystii opętana młoda kobieta była znakiem demonstracji szatańskiej. Ludzie utworzyli wielki krąg, wszyscy słyszeli, jak diabeł wołał i krzyczał, widzieli, co działo się z ciałem tej kobiety. Wiele osób spontanicznie sięgnęło po różaniec, a zły duch wołał: Ona tu idzie!, co oczywiście odnosiło się do Matki Bożej. Ona tu jest i miażdży moją głowę! Ludzie tym usilniej odmawiali Różaniec. Po tej modlitwie kobieta – która jak się okazało, była doświadczona obecnością Złego od 10 lat i od dawna poddawana egzorcyzmom – uspokoiła się.
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
Jest to nauczanie bardzo niebezpieczne, gdyż dopóki człowiek żyje i ma pełnię świadomości, będzie musiał nieustannie toczyć walkę z Szatanem. Przychodzi on bowiem z pokusą, a także działaniem w najmniej oczekiwanym momencie, żeby walczyć o człowieka. Najlepszą obroną przed tym jest modlitwa, post i jak najczęstsze akty zawierzenia, konsekracji Matce Bożej. Sugeruję osobom zmagającym się z różnymi formami oddziaływania zła, także obsesji diabolicznej, aby w takich chwilach wypowiadały słowa modlitwy, tzw. autoegzorcyzmu, powtarzając je przez dłuższą chwilę. Modlitwa ta brzmi: Przez Jezusa i Maryję, Matkę Boga Niepokalaną – rozkazuję ci odejść!. Można też dodać słowa: O Przenajświętsza Krwi Chrystusowa, chroń mnie, obmyj mnie i oczyść mnie! Po tej modlitwie można być pewnym, że pokój zagości w naszych sercach. Oczywiście warto mieć zawsze przy sobie różaniec i odmawiać modlitwę różańcową, której Szatan tak bardzo nienawidzi...
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
Pewnego dnia po Mszy św. podeszła do mnie dziewczyna i poprosiła o rozmowę. Powiedziała, że doświadcza dręczenia demonicznego, dawno nie była u spowiedzi, nie może uczestniczyć w Eucharystii oraz szuka kierownika duchowego. Zgodziłem się pójść z nią do egzorcysty. W zakrystii kościoła, w którym posługiwał egzorcysta, czekało kilka osób. Po Mszy św. kapłan ustalił, w jakiej kolejności miały podchodzić do modlitwy. Zastanowiło mnie, że Agnieszkę zostawił na koniec. Gdy nadeszła jej kolej, zaczęliśmy modlić się na różańcu....
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
Diabeł przyznał podczas egzorcyzmów: Każde „Zdrowaś Maryjo” jest jak cios w moją głowę. Jeśli chrześcijanie wiedzieliby, jak potężny jest Różaniec, byłby to mój koniec.
Dlaczego Różaniec jest skuteczny? Wcale nie dlatego, że jego słowa, powtarzane jak mantra, kryją w sobie szyfr rozkodowujący Boży skarbiec – a wtedy odmawiający Różaniec bierze sobie stamtąd, co tylko chce. Nic podobnego! Przecież jedynym kluczem do Serca Boga jest miłość! I oto dochodzimy do sedna tematu. Różaniec ma niezwykłą moc, bywa bowiem znakiem niezwykłej miłości. Naprawdę wielkiej!
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
Jeśli to nie ma znaczenia, czy ludzie odmawiają codziennie Różaniec, czy nie, to dlaczego Matka Boża nieustannie, we wszystkich częściach świata, dopomina się o tę modlitwę? Powtarza jak w Medjugorie: Bez was nie mogę pomóc światu. Poucza w Fatimie: Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać Różaniec. W Gietrzwałdzie mówi: Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec. Tajemnica Tajemnic to być może jedyny ratunek z tamtego świata dla naszego świata.
Odmówić czy nie odmawiać?
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
Kiedy Gladys Herminia Quiroga de Motta – bo tak brzmi całe jej nazwisko – ujrzała stuletnią figurę, wyszeptała: To Matka Najświętsza, która mi się pokazuje! Figura była nieco mniejsza od postaci Maryi objawiającej się jej w San Nicolás i oczywiście nie tak piękna. Ale pozostałe szczegóły były te same: niebieski płaszcz narzucony na różową tunikę, biały welon, ciemnowłose Dzieciątko Jezus trzymane na lewej ręce, wreszcie wielki różaniec trzymany wspólnie przez Matkę i Jej Syna.
Wizjonerka nie musiała przypominać sobie tych podobieństw, niespodziewanie bowiem przed figurą stanęła Matka Najświętsza. Trzymali mnie w zapomnieniu, ale znowu się pojawiam – powiedziała. – Postawcie mnie znów na postumencie. Przecież widzisz, że właśnie taka jestem. Wyraziła też życzenie: Chcę stać na brzegu rzeki Paraná. Bądź dzielna. W tym miejscu zobaczysz moje światło.
Dziś w wyznaczonym przez Maryję miejscu wznosi się ku niebu różańcowa świątynia, w której piękna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem odbiera nieustające hołdy wiernych...
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
Moją uwagę w dzieciństwie przykuła postawa zaufania moich rodziców względem Boga. Prawie zawsze gdy znajomi umawiali się z nimi na następne spotkanie za pewien określony czas, ich odpowiedź brzmiała: Jak Bóg pozwoli…, Jak Bóg da…, Jeśli się Bogu spodoba… I nie były to zwroty zwyczajowe. Podczas pacierza wieczornego matka prosiła dobrego Ojca, by chronił rodzinę przed chorobą i wszelkim złem, a dzieci zachował przed zabłąkaniem i utratą wiary. Modlitwa moich rodziców była zawsze świadectwem ich miłości i wiary w Bożą dobroć. Skuteczność modlitwy chrześcijańskiej nie zależy od sposobów i technik, ale od świadomości, z Kim rozmawiamy, a także od postawy uległości wobec woli Bożej. O tym mówił Chrystus wielokrotnie, wskazując na wiarę w Miłującego Boga i na pokorę jako fundamentalne wartości modlitwy.
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
W sztuce starożytnego Rzymu – bardzo szybko przyswojonej przez sztukę chrześcijańską – powstało przedstawienie zwane traditio legis (przekazanie prawa). Tronujący monarcha przekazywał swoim pełnomocnikom dokument, który określał ich prerogatywy. W sztuce pokonstantyńskiej władcą był oczywiście Chrystus, który dawał symbole Swej władzy już to apostołom Piotrowi i Pawłowi, już to monarchom chrześcijańskim.
W jarosławskim sanktuarium widzimy zupełnie inne przekazanie. Matka Boga przekazuje świętym Dominikowi i Katarzynie różaniec. Różaniec to nie prawo, jednakże kompozycja obrazu wpisuje się w schemat znany i rozumiany przez stulecia. I każdy widz może z niej wyciągnąć przynajmniej dwa wioski. Po pierwsze, modlitwa różańcowa ma swoje źródło w woli Boga, co ją niezwykle nobilituje. Po drugie, rosarium związane jest z kultem Najświętszej Maryi Panny co tłumaczy nam, że poprzez odmawianie „dziesiątek” zbliżamy się do tajemnicy Wcielenia.
Ale dlaczego różaniec jest tak bardzo dominikański?
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta
Znaczenie Różańca w walce duchowej wyjaśnia papieski List Apostolski Rosarium Virginis Mariae z 16 października 2002 roku, w którym „Maryjny papież” Jan Paweł II wyjaśnił sens wprowadzenia do znanych już powszechnie i rozważanych w Kościele tajemnic różańcowych nową część, obejmującą „Tajemnice światła”.
Papież nie tylko ogłosił Rok Różańca (od października 2002 r. do października 2003 r.), ale przedstawił też bogatą historię tej modlitwy oraz jej znaczenie dla Kościo¬ła i życia duchowego każdego chrześci¬janina. Mając na uwadze zwłaszcza rolę rodziny, Ojciec Święty wyraźnie stwierdził, iż od losów poszczególnych rodzin zależą losy całego społeczeństwa. Dlatego bł. Jan Paweł II apelo-wał o powrót do Różańca w rodzinach chrześcijań¬skich, gdyż modlitwa ta jest skuteczną pomocą, by za¬pobiec zgubnym następstwom pojawiających się kry¬zysów, które dotykają także rodzinę (RVM 6).
pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta