18 maja biskup milionowej metropolii Wenzhou w Chinach, Peter Shao Zhumin został wezwany na spotkanie w Urzędzie ds. Wyznań. Od tego dnia słuch po nim zaginał.
Wierni tej diecezji „Kościoła podziemnego” nie mają żadnych informacji o losie kapłana. Jego matka wielokrotnie próbowała otrzymać pozwolenie na spotkanie z synem, lecz go nie otrzymała. Miejscowe władze również nie komentują w żaden sposób zaginięcia hierarchy.
Jak dotychczas biskup przebywał czterokrotnie w areszcie. Ostatnio bp Zhumin został zatrzymany w połowie kwietnia podczas przygotowań do obchodów Wielkanocy i uwolniony dopiero po świętach.
W Wenzhou 120 tysięcy osób należy do Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, z czego 80 tysięcy z nich należy do „Kościoła podziemnego”.
Katolicy w Kraju Środka są podzieleni na należących do popieranego przez komunistów PSKCh i uznawanego przez Watykan „Kościoła podziemnego”. Oficjalnie Stolica Apostolska i Chiny kontynentalne nie utrzymują stosunków dyplomatycznych. Relacje są trudne ponieważ komunistyczny rząd w Pekinie nadal odmawia swobodnego mianowania biskupów przez papieża a Kościół oficjalny znajduje się pod ścisłą kontrolą władz. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat niektórzy biskupi należący do PSKCh zostali uznani przez Stolicę Apostolską.
Gosc.pl