Wydaje się, że media katolickie w obliczu wyborów nabrały wody w usta. Trzeba jednak powiedzieć, że w tym momencie nie spełniają swojej funkcji prorockiej wobec ludzi wierzących, do której są przeznaczone. Media katolickie zostały powołane w ramach Kościoła do pełnienia misji głoszenia słowa zbawienia, a nie tylko do informowania opinii publicznej o wydarzeniach. Z tego względu mają nagłaśniać to słowo, które pozwoliłoby ludziom wierzącym (należącym do Bożej rodziny) dokonywać wyborów na miarę oczekiwań Boga, a nie ludzi! Ponadto Ewangelia – Dobra Nowina o zbawieniu człowieka - nie może być zrównana z głosem żadnego z polityków, ale w jej świetle mamy obowiązek oceniać działania, słowa, deklaracje polityczne ludzi, którzy są tylko (i aż) stworzeniami Bożymi. Wystarczy przeczytać z Biblii księgi prorockie albo obie Księgi Królewskie, by poznać opinię Boga na temat postępowania ziemskich władców, zapominających o tym, że światem (przez ludzkie umysły i sumienia) rządzi Wszechmogący Bóg, Stwórca i jedyny Pan. Bóg też rządzi prawami przyrody. Człowiek albo wchodzi na drogę Jego rządów, które są dobre dla ludzi i innych stworzeń, albo wkracza na drogę przeciwną układania świata po swojemu i burzenia odwiecznych planów Bożych
W tym chaosie medialnych opinii i manipulacji rzeczywiście niejeden chrześcijanin i niejeden duchowny zapomniał o Bogu, który jest jedynym Reżyserem historii świata. Dlatego za Pismem Świętym warto przypomnieć opinię proroków, że każdy władca ziemski, który buduje swoje panowanie w opozycji do Boga, stawia siebie i swój naród na pozycji przegranej, a przez swoje zwiedzenie może sprowadzić cierpienie na ludzi swego kraju. Manipulatorzy chwytają się faktów cząstkowych, cząstkowych prawd, by wzbudzić negatywne emocje. Emocje jednak nie mogą ludziom wierzącym przysłonić woli Bożej.
W drugiej turze wyborów prezydenckich, wybór dla ludzi wierzących (prawdziwie a nie udawanie) jest bardzo prosty, bo to sami kandydaci wybrali opcję „z Dekalogiem” lub „przeciw Dekalogowi”. Pierwszy z kandydatów (aktualnie rządzący prezydent) respektuje odwieczne prawa Boże ( w polityce określa się takie poglądy jako tzw. poglądy konserwatywne) i swoją postawą wielokrotnie potwierdził, iż nie są to jedynie puste deklaracje. Drugi z kandydatów za swój przyjął program lewicy kulturowej, która dała się poznać w świecie z tego, że coraz głębiej odrzuca pogląd na naturę człowieka, bezwzględnie usuwa odniesienie prawa stanowionego do prawa moralnego, traktuje religię chrześcijańską jako zagrożenie dla dobra ludzkiego. To przerabialiśmy już w dobie panowania marksizmu, który dążył do ustanowienia nowego porządku, ale pozostawił jedynie po sobie zgliszcza i łagry.
Trzeba, aby media katolickie zawsze pełniły rolę prorocką i były głosem Boga, który nie przestaje wołać do swoich dzieci o ich powrót do Siebie i Jego panowania.