jtemplate.ru - free extensions for joomla
jtemplate.ru - free extensions for joomla
sklep

O tożsamości katolickich uczelni

czwartek, 30 styczeń 2014 18:43

Katolicka tożsamość, jaką kierowano się półtora wieku temu, zakładając w Stanach Zjednoczonych Uniwersytet Notre Dame, pozostaje równie ważna w zmienionych warunkach XXI wieku. Wskazał na to Papież, przyjmując zarząd tej uczelni, przybyły w związku z otwarciem jej ośrodka w Rzymie. Ojciec Święty zwrócił uwagę, że ośrodek ten pozwoli studentom zapoznać się z unikalnym bogactwem historycznym, kulturowym i duchowym Wiecznego Miasta. Otworzy ich umysły i serca na ciągłość pomiędzy wiarą śś. Piotra i Pawła oraz wyznawców i męczenników wszystkich czasów a tą wiarą, którą przekazano im w rodzinach, szkołach i parafiach. Franciszek przypomniał, że uniwersytety katolickie z samej swej natury winny ukazywać znaczenie chrześcijańskiego orędzia dla ludzkiego życia prowadzonego w całej pełni i autentyzmie.

 

„W związku z tym istotne jest odważne świadectwo uniwersytetów katolickich co do nauczania moralnego Kościoła – mówił Ojciec Święty – Konieczna jest też przy tym obrona w kościelnych instytucjach i poprzez nie wolności opowiadania się za tym nauczaniem jako głoszonym z autorytetem przez Magisterium pasterzy Kościoła. Życzyłbym, aby Uniwersytet Notre Dame nadal dawał niezbędne i niedwuznaczne świadectwo o tym aspekcie swej fundamentalnej tożsamości katolickiej, zwłaszcza wobec prób jego «rozwodnienia», z jakiejkolwiek strony by one pochodziły. I to jest ważne: własna tożsamość, jakiej chciano [dla waszej uczelni] od samego początku. Trzeba jej bronić, zachowywać ją, prowadzić do przodu!”.

 

Należy pamiętać, że amerykański Uniwersytet Notre Dame w ostatnich latach często spotykał się ze słusznym niestety zarzutem gubienia katolickiej tożsamości. Wiąże się to z takimi faktami, jak przyznanie przez tę uczelnię doktoratu honoris causa prezydentowi Obamie działającemu na rzecz aborcji albo jej współpraca z organizacjami szerzącymi przerywanie ciąży czy antykoncepcję.

 

 

Tekst pochodzi ze strony strony Radia Watykańskiego 

Piękno duchowe Jana Pawła II

środa, 16 kwiecień 2014 16:38

 

Właśnie został opracowany konspekt katechetyczny – oparty na zapiskach Papieża.

 Piękno duchowe Jana Pawła II – propozycje katechez dla młodzieży

 

5 lutego br. nakładem krakowskiego Wydawnictwa Znak ukazał się zbiór osobistych notatek Jana Pawła II, zatytułowany Jestem bardzo w rękach Bożych, o których autor Miesięcznika Egzorcysta, Juliusz Gałkowski, tak pisał w recenzji:

 

To nie jest podręcznik duchowości, jeżeli już – to raczej przewodnik. Mapa prowadząca po ścieżkach, które prowadzą na górę, na której można spotkać Boga. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że Papież-Polak był nie tylko filozofem i teologiem ale mistykiem, człowiekiem głębokiej modlitwy. I on właśnie może nas poprowadzić bezpiecznie zarówno po turniach mistycznej ekstazy, jak i ciemnymi dolinami zwątpienia.

 

Warto czytać Notatki Osobiste, dlatego że są one nie tyle lekcją cudzej duchowości co pomocą w rozwoju naszej własnej.

 

To materiał dydaktyczny, przeznaczony do pracy z młodzieżą i przybliżania jej podczas katechez sylwetki i myśli Karola Wojtyły. Autorem konspektu jest o. Krzysztof Bobak OFM, dyrektor męskiego LO Franciszkanów w Wieliczce.  Konspekt został pozytywnie zaopiniowany przez Dyrektora Wydziału Katechetycznego w Krakowie ks. dra Krzysztofa Wilka.


Data ukazania się konspektu katechetycznego nie jest przypadkowa. Na kilka dni przed kanonizacją Jana Pawła II (27 kwietnia). Konspekt zawiera dokładny scenariusz zajęć, propozycje ćwiczeń, tematy do dyskusji z młodzieżą, szczegółową listę potrzebnych materiałów dydaktycznych, oraz czas niezbędny na opracowanie poszczególnych fragmentów. To wspaniała pomoc dla wszystkich katechetów, którzy chcieliby w interesujący i atrakcyjny sposób zainteresować młodzież sylwetką Jana Pawła II.


Podczas katechezy opartej na książce Jestem bardzo w rękach Bożych uczniowie poznają życie duchowe Jana Pawła II i mają okazję do refleksji nad własną duchowością. Twórcom materiałów zależy, by korzystająca z nich młodzież dostrzegła, że relacja człowieka do Boga wyraża się w modlitwie, postawie wobec bliźnich i pracy nad sobą, otwierają się na Boga, doceniła wartość życia duchowego, a także – wzorem Karola Wojtyły – zapragnęła rozwijać duchowość poprzez udział w rekolekcjach, modlitwie osobistej i wspólnotowej.


Zachęcamy do przeczytania i pobrania konspektu katechetycznego .

 

Twórca „człowieka przezroczystego”

sobota, 01 czerwiec 2013 17:57
Dział: Wojna światów
Paryż, 24 lutego 1982 roku. Tego dnia oczy całej Francji zwrócone są na jednego człowieka. Bohaterem konferencji prasowej, która skupia uwagę wszystkich mediów, jest pracownik naukowy Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych – Jean Testart.

 

Jest ateistą, publikuje w lewicowej prasie i ostrzega ludzkość przed skutkami zapłodnienia in vitro. Legendarny Jean Testart, jak podkreślają dziennikarze relacjonujący to wydarzenie. 43-letni doktor w białym kitlu, siedzący razem ze swymi współpracownikami za prezydialnym stołem, pokazuje zgromadzonym fotografię noworodka. Dziewczynka Amandine to pierwsze we Francji „dziecko z probówki”. Jej ojcem jest właśnie Jean Testart. Oczywiście, „ojcem” w sensie naukowym, gdyż dziewczynka posiada biologicznych rodziców.

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Wszechświat z niczego

środa, 03 październik 2012 20:04
Dział: Wiara i rozum

Powodem może być głoszony przez Kraussa pogląd, że grawitacja kwantowa nie tylko dopuszcza powstanie wszechświatów z „niczego”, oznaczającego stan bez przestrzeni, czasu i czegokolwiek, lecz wręcz tego wymaga, ponieważ „nicość” jest stanem niestabilnym. Krauss uważa, że w ramach nauk fizycznych znalazł odpowiedź na pytanie od wieków istniejące w myśli chrześcijańskiej: „Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?”.
Niektórzy wolą nicość Według biologa Richarda Dawkinsa – najbardziej znanego ateisty brytyjskiego i zjadliwego krytyka chrześcijaństwa – Krauss zabrał ostatnią kartę atutową teologom chrześcijańskim, ponieważ pokazał, że nie jest potrzebny transcendentny Bóg, stwarzający wszechświat z niczego. Entuzjastyczne oceny książki Kraussa mają swe źródło także w tym, że wielu ateistów i odbiorców popkultury, z różnych względów, woli wierzyć w nicość niż osobowego Boga Stworzyciela.

Krauss w jednym z wywiadów powiedział, że ogromne sukcesy nauk przyrodniczych spowodowały, że co prawda obecnie wiara w Boga nie jest niemożliwa, lecz jest bardzo trudna dla wykształconego człowieka. Co więcej, dynamiczny rozwój nauk spowodował, że niewiara w Boga, czyli ateizm, jest możliwy, co praktycznie było niemożliwe do XVI wieku, do czasu pojawienia się współczesnej nauki, ponieważ z punktu widzenia metody badań naukowych to, czego nie można zweryfikować doświadczalnie, jest poza zakresem zainteresowania nauki, a dla naukowca ateisty w ogóle nie istnieje.

 



Całość artykułu w wersji papierowej miesięcznika "Egzorcysta"

 

 

O materii umysłu

czwartek, 01 listopad 2012 23:26
Dział: Wiara i rozum

Piętnaście lat temu sławny biolog Francis Crick ogłosił w swojej książce „The Astonishing Hypothesis” (Zadziwiająca hipoteza), że: „Ty”, twoje radości i twoje smutki, twoje wspomnienia i twoje ambicje, twoje poczucie własnej tożsamości i wolna wola, są w rzeczywistości niczym więcej niż zachowaniem ogromnego zespołu komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek. Alicja z Krainy Czarów mogłaby to wyrazić tak: „jesteś tylko kłębkiem neuronów”.

Nawet wtedy ta hipoteza nie była nowa. To francuski lekarz Pierre Cabanis utrzymywał dwieście lat temu: Les nerfs – voila tout l’homme! (Nerwy: oto cały człowiek!). W czasach Cabanis’a ta idea mogła zostać odrzucona jako czysta spekulacja, ponieważ niemal nic nie wiedziano o nerwach czy mózgu. Ale już nie dzisiaj. W naszych czasach zebrania Society of Neuroscience [Stowarzyszenie Neurobiologiczne – M.B.] przyciągają 30 tys. uczestników, a badania mózgu mają do dyspozycji szereg zaawansowanych metod, począwszy od funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego [ang. functional magnetic resonance imaging (fMRI)] i pozytonowej emisyjnej tomografii komputerowej [ang. positron emission tomography (PET)], a skończywszy na przezczaszkowej stymulacji magnetycznej [ang. transcranial magnetic stimulation]. Czy to możliwe, że idee Cabanis'a i Cricka, jakkolwiek obłędnie by nie brzmiały, znajdą wkrótce swoje potwierdzenie? Czy może się tak stać, że ich szalone idee wkrótce okażą się prawdziwe? Czyż nauka nie potwierdziła prawdziwości wielu innych idei, które kiedyś wydawały się absurdalne?

 




Pełny tekst artykułu w drukowanej wersji miesięcznika "Egzorcysta"

 

tłumaczył: dr Mariusz Błochowiak

Pseudonaukowa ściema ateistów

wtorek, 04 wrzesień 2012 19:38
Dział: Wiara i rozum

Nauka nie zdobędzie dowodu na nieistnienie Boga z tej przyczyny, że w swojej metodologii (metodzie badawczej) zakłada (a więc nie udowadnia tego), że wszelkie procesy i przyczyny wszystkich zjawisk mają przyczynę naturalną, czyli wynikającą ze świata materialnego. Innymi słowy, nauka bada świat tak, jakby Boga nie było. Takie założenie jest jak najbardziej słuszne, czego dowodem jest wielki postęp w nauce. Jednocześnie jednak, przyjęcie takiego założenia nie może implikować, że w ogóle nic poza materią nie istnieje. Nauka bowiem z założenia (czyli samoograniczenia) tym po prostu się nie zajmuje i nie może się zajmować, bo nie ma do tego narzędzi. Nie można badać niematerialnego (duchowego) świata narzędziami zbudowanymi z materii – a jedynie takie ma do dyspozycji! Bo czym zbadać, dla przykładu, anioła i jego właściwości?

Co niektórzy zachłysnęli się wielkimi osiągnięciami nauki i zaczęli oddawać jej kult, jak Izraelici złotemu cielcowi w czasach Mojżesza. Historia się powtarza, jedynie obiekty kultu się zmieniają. Człowiek ze swej natury czemuś musi wierzyć (bo nigdy nie wie wszystkiego). Z powodu niedoskonałości istnieje realne zagrożenie, że ulokuje swoje nadzieje nie tam, gdzie powinien. Nie bez kozery zakaz dawania wiary czemuś oprócz Boga, jest na pierwszym miejscu w Dekalogu. Bo jak człowiek zawierzy nie temu, co trzeba, to położy się to cieniem na całym jego życiu, doczesnym i wiecznym.

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

 

 

Katastrofa „boeinga 747”

czwartek, 02 maj 2013 11:06
Dział: Wiara i rozum

Argument mający dowodzić nieistnienia Boga obraca się przeciw jego pomysłodawcy… Nie tylko materialistyczny sposób myślenia, ale wręcz „opętanie” scjentyzmem wskazuje na intelektualne zasklepienie się autora „Boga urojonego” w zaklętym świecie biologicznego ewolucjonizmu.

 

Jeśli Richard Dawkins twierdzi, że choć teoria doboru naturalnego odnosi się wyłącznie do świata biologii, to wyznacza intelektualne standardy o dużo szerszym zastosowaniu („Bóg urojony”, Warszawa 2012, s. 11), czytelnik łatwo zobaczy, że odpowiednio zmutowaną darwinowską koncepcją będzie on chciał tłumaczyć prawie wszystko, nie wyłączając moralności i religijności. Ideologiczny projekt, obejmujący całą niemal rzeczywistość, zostaje wzniesiony w oparciu o kilka zaledwie filarów, spośród których najważniejszym dla tego biologa jest właśnie teoria ewolucji.

 

Powszechnym doświadczeniem ludzkości jest wyzwolenie, ku któremu prowadzi poznana prawda, również naukowa. W przypadku konfrontacji z poglądami Dawkinsa człowiek ma wrażenie, że został osaczony – zaproponowany model opisu świata można zmieniać w dowolny sposób, tak by obejmował nawet niebezpieczne dla niego fakty. Na przykład jeśli dobór naturalny preferuje takie, a nie inne geny „samolubne”, a historia dowodzi, że ludzie wykazują jednak zachowania altruistyczne – to pewnie jest tak dlatego, że nierzadko dobroczynne zachowanie (np. rodziców względem dzieci) zapewnić może genom przetrwanie. Dobór naturalny staje się panem wszystkiego, a człowiek pozostaje bez wolnej woli i jakiekolwiek moralne zachowania by prezentował, i tak zostaną one zinterpretowane jako produkty uboczne ewolucji, atawizmy z dawnych czasów, wspaniałe, błogosławione darwinowskie pomyłki (tamże, s. 302)...

 

 

Pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

Obecnie używa się też określeń: „siła życia”, „bioenergia”, „bioplazma”, „biopole”, łącząc nowe pseudonaukowe pojęcia z terminami pochodzącymi z tradycji religijnych i okultystycznych. W ten sposób to, co jest w istocie religijną inicjacją, stara się przybrać pozory naukowości.

 

Zarówno bioenergoterapeuci, jak i okultyści pojęciem „energia” posługują się od dawna, ale obecnie stosuje się je także do ciała – w myśl holistycznych ideologii, które zamazują różnicę pomiędzy duchem i materią. Uzdrowiciele, zajmując się – na poziomie deklaracji – ciałem, chcą uzdrawiać ducha. W ten sposób uzdrowienie staje się swoistym zbawieniem. Nie mówi się tu jednak wcale o grzechu. Jest to intelektualny błąd, a może nawet ideologia, która sprzeciwia się chrześcijańskiej koncepcji zbawienia, będącej zawsze wyzwoleniem z grzechu...

 

 

Pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Niepokojące symetrie

sobota, 01 czerwiec 2013 18:03
Dział: Wiara i rozum

Od czasów Newtona postęp nauki dokonywał się według strategii zwanej „redukcjonizmem”. Ta metoda wyjaśniania przez analizę i rozkład rzeczywistości na prostsze i mniejsze elementy zebrała obfite żniwo w postaci licznych odkryć w zakresie świata naturalnego. Nie ulega więc wątpliwości, że redukcjonizm wykazał swoją przydatność jako pewien sposób analizowania świata. Jednak wiele osób zastanawia się, czy nauka nie dokonuje redukcji w sposób bardziej radykalny i niepokojący – poprzez spłaszczanie, ograniczanie i trywializowanie rzeczywistości. Czy – mimo rozlicznych osiągnięć intelektualnych – nauka nie obniża naszego postrzegania rzeczywistości o kilka szczebli? Lektura prac niektórych naukowców niewątpliwie wywołuje takie wrażenie. Francis Crick znany jest ze swego twierdzenia, że życie ludzkie to jedynie aktywność komórek nerwowych i cząsteczek je tworzących. Marvin Minsky, pionier w badaniach nad sztuczną inteligencją, określił kiedyś ludzi jako maszyny zrobione z mięsa. neurolobiolog Giulio Giorelli stwierdził, że jesteśmy wyposażeni w duszę, ale składa się ona z malutkich robotów, zaś biolog Charles Zuker doszedł do przekonania, że w istocie jesteśmy jedynie wielkimi muchami.

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Materializm - nauka czy światopogląd?

środa, 01 styczeń 2014 00:00
Dział: Wiara i rozum
Ateizm, czyli negacja istnienia Boga – a zwłaszcza ateizm teoretyczny – w odróżnieniu od antyteizmu nie zwalcza programowo religii. Ma swoje źródło w filozofii materialistycznej, bazującej na osiągnięciach nauk przyrodniczych, a głoszącej, że istnieje tylko materia. Truizmem jest stwierdzenie, że osiągnięcia nauk przyrodniczych, za pośrednictwem techniki, technologii, informatyki i telekomunikacji, stanowią obecnie główny czynnik powodujący gwałtowne zmiany w otaczającym nas świecie. Zmiany te są tak głębokie, że narody nienadążające za nimi są spychane na margines społeczności światowej.

 

Podstawowym założeniem metody badawczej stosowanej w naukach przyrodniczych jest przekonanie, że wszystko można wyjaśnić w sposób naturalistyczny, bez odwoływania się do czynników ponadnaturalnych. Inaczej mówiąc, nauki te prowadzą badania tak, jakby Bóg nie istniał. Nauki przyrodnicze odnalazły swoją tożsamość, gdy zrezygnowały ze stawiania pytań, na które nie są w stanie udzielić odpowiedzi. U podstaw więc ich ogromnych sukcesów leży idea samoograniczenia. Co więcej, metodologia (nauka o metodach badań) nauk przyrodniczych uznaje tylko te hipotezy, które są weryfikowalne doświadczalnie.

 

Już w XVII wieku niektóre środowiska intelektualne zachwyciły się osiągnięciami nauk przyrodniczych. Sprowokowało to nieuzasadnioną zamianę założenia metodologicznego tych nauk, wyrażającego się w słowach: Należy prowadzić badania przyrody, jakby nic poza nią nie istniało, na założenie metafizyczne: Nic nie istnieje poza przyrodą i materią. W ten sposób narodził się nowożytny materializm (zwany także materializmem naukowym), czyli doktryna głosząca, że istnieje tylko materia i wobec tego wszystko na świecie jest rezultatem działania praw fizyki i ślepego przypadku...

 

 

pełny tekst artykułu w drukowanej wersji Miesięcznika Egzorcysta

 

 

 

Muzeum Monet i Medali
Totus Tuus

Najnowsze artykuły

Szukaj...