Przewodnik duchowy czy Duch-Przewodnik? Wywiad z Ks. dr. Eugeniuszem Derdziukiem, egzorcystą diecezji zamojsko-lubaczowskiej, rozmawia Artur Winiarczyk.
W Krasnobrodzie jest Ksiądz egzorcystą i kustoszem sanktuarium. Czy także na tych terenach mocno związanych z Kościołem egzorcysta ma dużo pracy?
Pełnię posługę egzorcysty od 2001 r. Na brak pracy nie narzekam. W naszym rejonie jest wiele przypadków dręczeń, związanych z łamaniem pierwszego przykazania: bioenergoterapia, wróżki, gusła, wywoływanie duchów, przekleństwa. Myślę, że np. gusła to jeszcze pozostałość po czasach pogańskich. Bywają w niektórych miejscowościach osoby, o których sąsiedzi mówią, że mają do czynienia ze złem. Lękają się ich. Jak ma się czuć gospodarz, gdy wczesnym rankiem znajduje w bramie wjazdowej palącą się świecę złamaną w tylu miejscach, ile osób mieszka w jego domu?
Czary, miejsca nawiedzone?
Bywałem w domach, gdzie podrzucano zaczarowane przedmioty: jajka, kości, sznurki. W ogródkach wykopywano bochenki chleba. To powodowało – jak twierdzą mieszkańcy – komplikacje w ich życiu, że nic im nie wychodzi, ciągłe kłótnie, choroby. To są maleficja, „czynienie zła”, to odwrotność czynów miłości i błogosławieństw.