Kilka lat temu na ekranach polskich kin pojawił się film zatytułowany „Twister”. W spektakularny i dramatyczny sposób obrazował skutki działania czegoś, co istnieje, choć tego nie widać – ruchu powietrza, a dokładniej mówiąc – tornada. Kiedy zarzucono twórcom tej produkcji, że przecież nie może być aż tak strasznie, odpowiedzieli, że rzeczywiście nie pokazali pełnego obrazu tragedii, bo wtedy nikt by im nie uwierzył. W rzeczywistości bowiem jest dużo gorzej.
Kiedy blisko dwa lata temu rozpoczęliśmy przygotowania do wydania pisma „Miesięcznik Egzorcysta”, zmagaliśmy się z tym samym problemem. Jak mówić o rzeczywistości, której nie widać, a której skutki oddziaływania są straszne i często bywają niezwykle spektakularne. Konsultowaliśmy nasze wątpliwości z wybitnymi znawcami zagadnienia, profesorami z różnych uczelni. Poprosiliśmy o pomoc biskupów, księży egzorcystów, demonologów i ludzi, którzy w sposób praktyczny doświadczyli działania zła osobowego. To oni przekonywali nas, że nie wolno dłużej czekać. Czas, w którym żyjemy, to istne tornado okultyzmu, ezoteryzmu, wróżbiarstwa, magii, bioenergoterapii i wielu innych zjawisk, które wsysają ludzi – czasami przez niezdrową fascynację złem i podchodzenie zbyt blisko, a czasem ze względu na zwykłą nieświadomość obcowania z niszczycielską siłą.
Pismo nasze ma pełnić funkcję uświadamiającą i profilaktyczną. Szatan bowiem „nie jest straszny dlatego, że straszy i wzbudza w nas dygot, ale dlatego, że potrafi kłamać, zwodzić i nakłaniać nas do działania wbrew naszemu dobru w wymiarze doczesnym i wiecznym” – jak ostrzega ks. Aleksander Posacki.
Historie, które za chwilę Państwo przeczytacie, wydarzyły się naprawdę. A z rzeczywistością, którą one opisują, jest podobnie jak z „Twisterem” – może być dużo gorzej. Szatan istnieje. Jednak to nie on, lecz Chrystus jest fascynujący.