W chrześcijaństwie miłosierdzie jest najwspanialszym przymiotem Boga – Stwórcy i Zbawiciela. W hinduizmie jest ono nieobecne. Religia, w której nie ma miłosierdzia, staje się w pewnym sensie tragiczna.
Jezus Chrystus wyraźnie podkreśla doniosłość prawa miłości i miłosierdzia jako warunku szczęścia wiecznego. Chrześcijańskie miłosierdzie, które wypływa z Objawienia Bożego, obejmuje postawy – wewnętrzną (przeżycie współczucia, współcierpienia i miłości) oraz zewnętrzne akty pomocy potrzebującym. Ponadto jego okazywanie winno zachować godność osoby. Co istotne, zawsze jest ono relacją dwustronną – doznaje go zarówno osoba czyniąca, jak i przyjmująca (por. „Encyklopedia katolicka”, Lublin 2008, t. XII, kol. 1088). Objawienie poucza, że człowiek jest istotą rozumną i wolną, stworzoną na obraz i podobieństwo Boga. Każda osoba ludzka żyje na ziemi tylko jeden raz. W takim stopniu osobowego rozwoju, w jakim człowiek umiera, będzie żył na wieki. Stąd wynika motywacja do przychodzenia z pomocą ludziom słabszym, do okazywania im miłości i miłosierdzia.
Człowiek – „garnitur” duszy
W religiach Wschodu spotykamy inne podejście do życia i śmierci. Podstawą jest tu wiara w reinkarnację. Uczy ona, że dusza, zanim całkowicie wyzwoli się z materii, przechodzi przez szereg organizmów żywych. W świetle tego przekonania człowiek jest tylko przejściową formą (kształtem) duszy lub – jak głosi Kryszna – jej tymczasowym „garniturem”, który zmienia się w procesie reinkarnacji. Stąd w hinduizmie istnieje inny niż w chrześcijaństwie stosunek wobec człowieka oraz jego cierpienia i – w konsekwencji – do miłosierdzia. Wiadomo, że każdy rozumny człowiek kieruje się w swoim postępowaniu odpowiednią motywacją. W znacznej mierze jest ona oparta na przekonaniach religijnych, ponieważ boski autorytet najbardziej zobowiązuje w sumieniu. W chrześcijaństwie boskim autorytetem jest Jezus Chrystus. Dla hinduistów jest nim m.in. Kryszna, uznawany przez nich za boską osobę.