Polska jest jednym z krajów w największym stopniu uzależnionych od spalania paliw kopalnych. Ponad 90% energii elektrycznej uzyskuje się u nas ze spalania węgla kamiennego. Dzięki dostępowi do tego taniego, lokalnego surowca jesteśmy drugim po Danii najbardziej suwerennym pod względem energetycznym krajem Unii Europejskiej (Duńczycy jako jedyni w Europie notują nadwyżki energii, które eksportują).
Natomiast państwa skupione wokół konferencji UNCC COP-19 zmierzają do wyeliminowania kopalin jako paliw oraz do drastycznych redukcji emisji dwutlenku węgla za pomocą takich mechanizmów, jak Pakiet Klimatyczny czy handel pozwoleniami na emisję. Polska, która dwukrotnie (2008, Poznań; 2013, Warszawa) była gospodarzem Konferencji Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Zapobiegania Zmianom Klimatu, nie ma więc żadnego interesu w tym, aby dostosowywać się do tej polityki. Wręcz przeciwnie: przymus transformacji sektora energetycznego pod dyktando dużych graczy z Niemiec czy Francji może postawić w bardzo niekorzystnym położeniu polskie przedsiębiorstwa, pracowników i ich rodziny.