W świętych księgach mamy jeszcze inny obraz kary zesłanej z nieba. Jest nim ogień. Spadł on tego samego dnia na dwa miasta tak bardzo przepełnione złem, że nie było już w nich nic, co dobre. I jak wcześniej Bóg kazał uciekać Noemu przed potopem i schronić się do arki, tak w ostatnim dniu Sodomy i Gomory kazał Abrahamowi i jego rodzinie uciekać z Miast Wszeteczeństwa. Gdy Noe zamknął arkę, z nieba lunęła woda. Gdy Abraham pozostawił daleko za sobą Sodomę i Gomorę, z nieba spadł ogień. Bóg obiecał, że czas potopu nie powróci. Nie obiecał jednak, że nie przyjdzie raz jeszcze czas ognia z nieba. Co więcej, zapowiedział go w mnożących się objawieniach. W 1973 roku z przerażeniem dowiadujemy się z Maryjnych wizji, że kara straszliwsza niż potop spadnie na wszystkich ludzi, że będzie to kara ognia, który pochłonie większą część ludzkości. Matka Boża ogłasza w Akicie: Jak zapowiadałam, jeżeli ludzie się nie nawrócą i nie poprawią, Ojciec ześle na całą ludzkość straszliwą karę. Będzie to kara większa niż potop, taka, jakiej nigdy dotąd nie widziano. Z nieba spadnie ogień i zmiecie większą część ludzkości, zarówno dobrych, jak złych, nie oszczędzając ani kapłanów, ani wiernych. Ci, co przeżyją, będą się czuć tak opuszczeni, że będą zazdrościć umarłym.