Pewne przysłowie mówi: Chowanie urazy jest jak picie trucizny w nadziei, że pozabija twoich wrogów. Jeśli komuś nie przebaczasz, ta sytuacja najbardziej rani ciebie samego. Przebaczenie nie sprawi, że druga osoba stanie się niewinna, uczyni natomiast, że ty staniesz się wolny.
Jeśli chcesz cieszyć się zdrowiem, pokojem w sercu i życiem, to przebaczanie innym musi przepływać strumieniem przez twoje serce. Ojciec Józef Witko powiedział kiedyś, że gdy chowamy w sercu nieprzebaczenie do choćby jednej osoby, miłość Boga nie może swobodnie płynąć do naszego życia. Gdy podejmujesz decyzję o przebaczeniu, daną osobę zostawiasz w Bożych rękach i zaczynasz zajmować się własnym życiem. Przebaczając, doświadczasz wewnętrznej wolności, bardziej upodabniasz się do Jezusa. Święty Paweł Apostoł przypomina: Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie – wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie (Ef 4, 31-32). W przypadku głębokich zranień potrzebny jest czas na przebaczenie. Kiedyś usłyszałem, że to nie czas leczy rany, lecz Bóg leczy rany w czasie… To bardzo trafne stwierdzenie! Nie ustawaj w modlitwie, by Bóg pomógł ci całkowicie przebaczyć! Szczególnie dotyczy to naszych relacji z rodzicami czy współmałżonkami. Noszenie w sercu ciężaru nieprzebaczenia do którejkolwiek z tych osób jest źródłem ogromnego bólu. Gdy natomiast modlimy się za człowieka, któremu należy przebaczyć, nasza postawa w stosunku do niego łagodnieje. Powinniśmy stale nosić w sercu gotowość do przebaczania. Nie oznacza to jednak, że mamy pozwalać innym, by nas krzywdzili i ranili. Świadczy natomiast o tym, że podjęliśmy decyzję, aby nie trwać w goryczy i nie pozwolić, by zgorzknienie zatruwało nam życie. Jeśli chowamy urazę, nieprzebaczenie będzie pożerać od środka nasz umysł, emocje i ciało. Nie będziemy też w stanie otrzymać w pełni Bożego przebaczenia.
Pojednanie z drugim człowiekiem stanowi źródło pokoju
Największym wrogiem przebaczenia jest pycha, największym przyjacielem – pokora. Pycha mówi: Ja jestem ofiarą, to ty mnie skrzywdziłeś, to wszystko twoja wina! Pokora natomiast odpowiada: Ja też mam w tym swój udział, przepraszam… Nawet jeśli zawiniłeś tylko w malutkiej części, masz zrobić wszystko, by pojednać się z drugim człowiekiem. W Ewangelii według św. Mateusza czytamy: Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi (Mt 5, 9). Przebaczenie to decyzja. Szanuję drugą osobę bardziej niż to, by mieć rację. Można mówić o etapach pojednania: Należy też prosić Boga o pomoc w przebaczeniu drugiemu człowiekowi: Jeśli skrzywdziłem kogoś i nie jestem tego świadomy, a w sercu tamtej osoby tkwi nieprzebaczenie, proszę Cię, Boże, pokaż mi to, abym mógł naprawić tę sytuację. Jeśli zachowałem się egocentrycznie, samolubnie, sprawiłem, że ktoś został przez to zraniony, pomóż mi oczyścić atmosferę między nami.