Realność i nieuchronność śmierci każe nam wracać do niej myślami. Chrześcijańska nauka o sensie ludzkiego życia pokazuje, że śmierć jest nieuchronnym końcem tylko pewnego wymiaru bytu ludzkiego. A w swym istotnym wymiarze człowiek nie podlega śmierci jako unicestwieniu. Można więc na taką śmierć spojrzeć nie jako na koniec, ale jako na początek – przejście do innego życia. Nauka Kościoła mówi także o śmierci w znaczeniu śmierci duchowej, która polega na oddzieleniu od Boga poprzez odrzucenie Jego samego. Każdy człowiek ostatecznie sam zdecyduje czy chce żyć z Bogiem, czy bez Niego w zimnej samotności.
Duch tego świata, materializm ciągle przesłania nam tę prawdę i odciąga nas od tego, co najważniejsze w życiu, a więc od właściwego przygotowania się do tzw. śmierci, czyli spotkania z Bogiem. Wszechobecny konsumpcjonizm nie „oszczędził” śmierci, którą traktuje jako swego największego wroga. W obliczu przemijania i umierania, rozbudzona natrętnymi reklamami potrzeba nabywania, posiadania, smakowania, upiększania ciała i doznawania wszelkich przyjemności traci bowiem sens i siłę. Nieuchronność śmierci rodzi przerażenie i zmusza do rewizji podejścia do życia i wizji świata. Może właśnie dlatego próbuje się na różne sposoby wyprzeć ze świadomości fakt śmierci albo się z nią „oswoić”. Mamy więc do czynienia ze skrzętnym pomijaniem tematu przemijania i śmierci, albo – wobec małej skuteczności tychże zabiegów – jej całkowitą komercjalizacją. Temat umierania i śmierci stał się zatem przedmiotem taniej i łatwej konsumpcji. Przykładem tego jest fakt, że najbardziej „kasowe” filmy i gry komputerowe epatują widza pokazywaniem zabijania i śmierci, niekiedy w sposób wręcz perwersyjny. Im więcej okrucieństwa oraz krwi na ekranie, tym popularniejszy film i bardziej dochodowa gra komputerowa. Poprzez to „podglądanie” śmierci sugeruje się widzowi, że jest ona czymś banalnym, zwyczajnym, jak zjedzenie fast-fooda. Odziera się ją z tajemnicy, która przeraża, aby człowiek przestał się jej bać.
Jednakże ta psychomanipulacja na skalę globalną niesie ze sobą fatalne i dalekosiężne skutki psychiczne oraz duchowe, zwłaszcza w życiu młodych ludzi, którzy poinstruowani odnośnie do możliwości zadawania śmierci z całym ładunkiem okrucieństwa, zdolni są to czynić w sposób realny, o czym od czasu do czasu donoszą media. A cóż powiedzieć o tym, co przeżywają młodzi ludzie, gdy są świadkami odejścia najbliższych, albo gdy sami w młodym wieku muszą zmierzyć się z własnym umieraniem całkowicie do tego nie przygotowani? Wówczas okazuje się, że śmierć nie jest zabawną sceną z filmu.